Andy Murray broni honoru Wyspiarzy w turnieju na kortach Wimbledonu. W ćwierćfinale Szkot rywalizuje z Hiszpanem Davidem Ferrerem.

Po 19 nudnawych minutach drugiego seta mamy 2:2.

Wreszcie Murray dobrze zachował się pod siatką. Ferrer nie zdołał go minąć. Ale i tak Hiszpan prowadzi 40:15.

Murray prowadzi 2:1.

Gem dla Ferrera! Złapał znowu animusz. 1:1, serwuje Szkot.

Ten mecz jest tak zacięty, że aż usypiający.

ALE ŚWIETNA AKCJA PRZY SIATCE FERRERA. Mamy równowagę.

Szansa na przełamanie...

A jednak. Mamy równowagę. I już słychać okrzyki "Come on Andy"

Murray chciałby przejąć inicjatywę, ale na razie Ferrer zbliża się do wygrania gema. 30:40.

Set zaczął się od zaciętych wymian. Ale na razie Murray wygrał swoje podanie.

Zaczynamy drugiego seta, zagrywa Szkot.

Oglądamy zacięty, emocjonujący mecz. Prawdziwa bitwa. Murray dobrze się czuje, gdy jest przyparty do muru, więc spodziewajmy się tu jeszcze emocji.

I STAŁO SIĘ! FERRER PROWADZI 1:0 Z OSTATNIĄ NADZIEJĄ WIELKIEJ BRYTANII.

Ale po momentach uniesienia, przychodzi rozczarowanie. Murray ponownie wbija w sitakę. Trzecia piłka setowa Ferrera.

Dobry serwis i Szkot doprowadził do remisu 5:5!

Już 5:4. Zacięty set.

Kolejna wymiana na 21 uderzeń. Tym razem pomylił się Murray. Piłka w siatce, 5:3 dla Hiszpana.

Długa wymiana, wreszcie Murray zagrał skróta, Ferrer odpowiedział, ale w siatkę. 3:4.

Ferrer trafia w linię. Zdobywa czwarty punkt z rzędu. 4:2 i Szkot ponownie jest w opałach.

TYM RAZEM FERRER ZSZEDŁ DO SIATKI! Ponownie minął Andy'ego. Prowadzi 3:2.

TERAZ ZAIMPONOWAŁ FERRER. Z defensywy minął Murraya, choć ten wyciągnął się jak struna. 1:2.