Magdalena Fręch pokonała Emmę Navarro i awansowała do 2. rundy US Open

Za łodzianką okres, w którym miała problem przede wszystkim z osiągnięciem czegoś ponad stan i ograniem rywalki lepiej rozstawionej w światowym rankingu. W tym roku trzy mecze na turnieju rangi WTA zagrała tylko w maju w Saint Malo i w czerwcu w Nottingham.

A dodatkowo w poniedziałek, na inaugurację ostatniego w tym roku Wielkiego Szlema, mierzyła się z notowaną o 20 miejsc wyżej reprezentantką gospodarzy. Navarro jednak, podobnie jak i Polka, miała problem z optymalnym wejściem w mecz.

Dość powiedzieć, że każdy z czterech otwierających gemów zakończył się przełamaniem. Z czasem to tenisistka z Nowego Jorku miała mimo to właściwie wszystko w swoich rękach. Gdy w ósmym gemie ponownie triumfowała przy serwisie rywalki na 5:3, wystarczyło jej po chwili utrzymać własne podanie.

Tak się nie stało, panie stoczyły bardzo twardy pojedynek, w którym Magdzie udało się doprowadzić do przełamania na 4:5, a z czasem do tie-breaka. Tam do rozstrzygnięcia potrzebne były aż 22 wymiany, z których to Polka w niesamowitych okolicznościach powróciła z wyniku 2-6 i wyszła zwycięsko, do stanu 12-10.

Niestety, ale udane, choć też pełne zwrotów akcji otwarcie kosztowało Fręch mnóstwo energii i koncentracji. Gdy wróciła do gry po przerwie, nie była już sobą. A Navarro wręcz przeciwnie, nabrała pewności siebie i po secie bez większej historii triumfowała 6:1, co zajęło jej 38 minut. Dla kontrastu - nasza rodaczka do zwycięstwa w pierwszym secie potrzebowała godziny i dziesięciu minut.

Nic to - każdy kolejny set był oddzielną historią. W trzecim Fręch wytrzymała dwa pierwsze gemy przy własnym serwisie, aż w końcu sumarycznie w piątym, trzecim serwisowym Navarro, doprowadziła do wielce wyczekiwanego przełamania. Po chwili znów obroniła swoje podanie i wyszła na prowadzenie 4:2.

Cztery lata młodsza Navarro zaś kompletnie się pogubiła., coraz częściej zagrywała w aut lub siatkę, co poskutkowało kolejnym break pointem wykorzystanym przez Magdę, a także decydującym, zwycięskim gemem na 6:2.

Fręch, choć miała poważne problemy w drugim secie, przebrnęła przez premierowy mecz w Nowym Jorku. W kolejnym zagra z 10. w rankingu Karoliną Muchovą.

Magdalena Fręch - Emma Navarro 7:6 (12-10, 1:6, 6:2

(mb/TG)