Alan Ważny wygrał Roland Garros juniorów w grze podwójnej. Gdzie widzi siebie za pięć lat?

Płakał, przez godzinę albo i dłużej, kiedy tata na zachętę zaproponował ten pierwszy, pokazowy trening. Dzisiaj bez tenisa nie wyobraża sobie życia, podporządkował tenisowi absolutnie wszystko. Na razie, dopiero co, został mistrzem juniorskiego Rolanda Garrosa, w deblu, u boku Fina Oskarego Paldaniusa. Co dalej? Gdzie Alan Ważny widzi siebie za lat pięć, powiedzmy, że za tyle?

Paldanius i Ważny odebrali trofeum Roland Garros 2025

Źródło wideo: Eurosport

Piłka meczowa, wtedy, w Paryżu. Nerwy? Stres? Emocje? W myślach mistrzostwo było ich, czy droga do niego wciąż daleka?

Alan Ważny: w singlu stres byłby większy

- W singlu ten stres na pewno byłby większy, bo tam jesteś sam. Tu byliśmy razem. Wiadomo, przed taką piłką zdenerwowanie jest trochę większe, ale w deblu, przy serwisie, zaplanowana jest każda wymiana. Ustaliliśmy z Oskarim, że pierwszy serwis, bo serwował on, pośle na zewnątrz, a ja pójdę w lewo. Nie trafił, więc przed drugim pokazałem mu, żeby uderzył na ciało. I wyszło na nasze, rywal posłał po crossie dość słaby return, a ja skończyłem ten mecz wolejem - opowiada dla TVN24+.
picture

Paldanius i Ważny mistrzami gry podwójnej juniorów Roland Garros 2025

Źródło wideo: Eurosport

Potem? W czasie dekoracji humory rzecz jasna dopisywały. Oskari zadziwił, przemawiając i dziękując po angielsku, nagle powiedział: "Dzień dobry, dziękuję". Tak jest, po polsku. - Z grzecznych słów zna tylko te dwa. Z tych mniej grzecznych, znacznie więcej - wyjaśnia Alan. On po fińsku wymówić jest w stanie też dwa, góra trzy słowa.
(rk/br)
dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama