Hubert Hurkacz chciał zmiany sędziego w trakcie meczu. Zwrócił się do Grigora Dimitrowa

Była końcówka dziesiątego gema trzeciego seta, kiedy po zagraniu Hurkacza wywołany został aut, a Dimitrow wyrównał na 5:5. Z takim werdyktem Polak pogodzić się nie mógł. Kiedy pani sędzia zeszła ze stołka i potwierdziła, że piłka była autowa, wrocławianin domagał się, by na korcie pojawił się supervisor. Gdy nic nie wskórał, odwrócił i rozładował złość, głośno krzycząc. Jego irytacja była ogromna, ale racji nie miał - potwierdził to również system komputerowy, ukazując miejsce lądowania tej piłki na aucie.

Wydawało się, że na tym historia się skończyła, bo obaj przystąpili do dalszej gry, a Hurkacz wygrał gema na 6:5, po którym nastąpiła minutowa przerwa.

Właśnie w jej trakcie doszło do sytuacji przedziwnej. Hurkacz podniósł się ze swojej ławki, stanął pod stołkiem pani sędzi i zwrócił się do Dimitrowa z pytaniem, czy ten chciałby coś zmienić. Zdziwiony Bułgar dopytywał, o co Polakowi dokładnie chodzi, a ten wyjaśnił o dalszą współpracę z przysłuchującą się sytuacji panią sędzią. - Twoja decyzja - rzucił Polak i wrócił do swojej ławki.

Kilka sekund później to Dimitrow podszedł do Polaka, krótko mu coś wyjaśnił i obaj przybili sobie piątki. Nie był to pierwszy w tym meczu moment, kiedy widać było, że darzą się dużą sympatią i wzajemnym szacunkiem.

Ostatecznie do zmiany nie doszło, a kilka minut później mecz był skończony.

- Nie jest to takie łatwe i wykonalne, żeby zawodnicy decydowali o zmianie sędziego w trakcie meczu – skwitował sytuację komentujący mecz w Eurosporcie Dawid Olejniczak.

Hurkacz zagrał w niedzielę z Dimitrowem po raz szósty i po raz szósty przegrał. Tym razem 6:7(5), 4:6, 6:7(3).

(pqv/po)