Debliści postawili kropkę nad i. Polacy triumfują w Pucharze Davisa

Polacy byli zdecydowanym faworytem spotkania z Barbadosem. Swoją dominację potwierdzili już pierwszego dnia rywalizacji, bo najpierw Hubert Hurkacz pewnie pokonał Kaipo Marshalla 6:0, 7:5, a następnie Olaf Pieczkowski wygrał z Darianem Kingiem 1:6, 7:6 (7-5), 6:3.

W sobotę kropkę nad i mógł postawić debel Drzewiecki/Zieliński. Biało-Czerwoni już w pierwszym gemie wykonali ważny krok w stronę zwycięstwa, przełamując przeciwników. Duet King - Lewis nie zamierzał jednak tanio sprzedać skóry, błyskawicznie doprowadzając do wyrównania.

Finalnie Polakom raz jeszcze udało się odebrać serwis rywalom w inauguracyjnej partii, co w dalszym rozrachunku dało im triumf 6:4.

W drugiej odsłonie długo wydawało się, że wszystko zmierza w kierunku tie-breaka. Dobrze podający reprezentanci Barbadosu dali się jednak zaskoczyć w gemie numer dziewięć, a chwilę później nie zdobyli żadnego punktu przy serwisie oponentów. Efekt? Rezultat 6:4 w secie i 3-0 na tablicy wyników w całym meczu.

Co warte podkreślenia, planowo miały odbyć się jeszcze singlowe pojedynki Hurkacza z Kingiem oraz Pieczkowskiego z Marshallem. W tej sytuacji nie doszły one jednak do skutku, a na korcie pojawił się debiutujący w rozgrywkach Tomasz Berkieta.

Półfinalista juniorskiego Australian Open i ćwierćfinalista Wimbledonu pokonał Xaviera Lawrence'a 6:3, 6:4.

Dzięki zwycięstwu Biało-Czerwoni zagwarantowali sobie awans do przyszłorocznej fazy play-off o miejsce w Grupie Światowej I. Właśnie w tej fazie przegrali w lutym na wyjeździe z Japonią 0:4.

piątek, 15 września:
Hubert Hurkacz - Kaipo Marshall 6:0, 7:5
Olaf Pieczkowski - Darian King 1:6, 7:6 (7-5), 6:3

sobota, 16 września:
Karol Drzewiecki/Jan Zieliński - Darian King/Haydn Lewis 6:4, 6:4
Tomasz Berkieta - Xavier Lawrence 6:3, 6:4

Wynik końcowy: 4-0 dla Polski

(rozniat)