Australian Open 2025. Emma Navarro skomentowała kontrowersyjne podwójne odbicie w meczu 1/4 finału z Igą Świątek

Iga Świątek w ćwierćfinale Australian Open 2025 odniosła kolejne przekonujące zwycięstwo, pokonując Emmę Navarro 6:1, 6:2. W światowych mediach więcej mówi się jednak o kontrowersyjnym punkcie, który Polka zdobyła po podwójnym odbiciu po jej stronie kortu, co umknęło uwadze sędzi. Amerykanka powiedziała na konferencji prasowej, że nie wini za to swojej rywalki, ale zaapelowała o zmianę przepisów.

Świątek awansowała do półfinału Australian Open 2025. Zobacz piłkę meczową

Źródło wideo: Eurosport

Do spornej sytuacji doszło w drugim secie, gdy Świątek zdobyła punkt dający jej prowadzenie 3:2. Navarro zepchnęła naszą reprezentantkę do defensywy w niezwykle zaciętej wymianie. Nie mogła skończyć akcji potężnymi forhendami, więc zagrała znakomitego dropszota, po którym piłka wydawała się poza zasięgiem wiceliderki rankingu. Ta nie dała za wygraną i przebiła na drugą stronę po efektownym doślizgu. Jej rywalka kontynuowała grę, ale chwilę później przegrała kluczowego gema.
Amerykanka skierowała się wówczas do prowadzącej mecz Evy Asderaki-Moore, zwracając uwagę, że doszło do podwójnego odbicia na połowie Polki. Sędzia nie zauważyła jednak błędu Świątek, a wideoweryfikacja nie była już możliwa.

Navarro skomentowała kontrowersję

Telewizyjne powtórki wprawdzie potwierdziły, że tenisistka ze Stanów Zjednoczonych miała rację, lecz przepisy jasno mówią, iż takie sytuacje można przeanalizować tylko w przypadku przerwania akcji. Tymczasem nawet Navarro w ferworze walki nie miała pewności, czy doszło do nieczystego zagrania.
picture

Kontrowersyjny punkt Świątek przy stanie 3:2 w drugim secie

Źródło wideo: Eurosport

- Nie przerwałam gry. Zagrałam kolejne uderzenie, więc nie mogłam zobaczyć powtórki. Zapytałam sędzię po punkcie, czy to możliwe, a ona powiedziała, że nie, ponieważ grałam dalej – opisała sytuację Amerykanka na konferencji prasowej.
- To byłoby rozczarowujące, gdybym przerwała punkt, a okazałoby się, że nie było podwójnego odbicia. To trudna sytuacja – dodała.
W tym zdarzeniu trudno też obwiniać Polkę za to, że nie przyznała się do błędu. W przeciwieństwie do wszystkich na arenie była skupiona na dobiegnięciu do piłki i miała ułamek sekundy na zagranie, więc mogła przegapić podwójne odbicie.
- Nie byłam pewna, czy doszło do podwójnego odbicia, czy uderzyłem ramą. Trudno było powiedzieć, bo biegłam pełnym sprintem – wyjaśniła Świątek po meczu. - Myślałam, że to zadanie sędzi, żeby to stwierdzić. Sama również czekałam na wideoweryfikację – zaznaczyła.
picture

Iga Świątek na konferencji prasowej po ćwierćfinale Australian Open

Źródło wideo: Eurosport

Amerykanka nie miała o to pretensji do polskiej tenisistki, zwracając uwagę na szybkie tempo akcji. Zaapelowała jednak o zmianę w przepisach, by unikać podobnych kontrowersji w przyszłości.
- To była chwila. Jak mówiłam, to działo się bardzo szybko. Nie wiem, czy ona to zauważyła, czy nie. Ostatecznie to sędzia musi podjąć decyzję. Tak to już jest. Trudno jest kogoś za to obwiniać. To trudna decyzja. Myślę, że zasady powinny być inne i na pewno powinniśmy móc to sprawdzić później i skorygować decyzję – oceniła Navarro.
Świątek w półfinale Australian Open zmierzy się z kolejną reprezentantką Stanów Zjednoczonych, Madison Keys. Ich mecz odbędzie się w czwartek po pojedynku Pauli Badosy z Aryną Sabalenką zaplanowanym na godzinę 9.30 czasu polskiego. Transmisja w Eurosporcie i na platformie Max.
(jac/po)
dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij
Powiązane mecze
E. Navarro (8)
I. Świątek (2)
Reklama
Reklama