Eurosport
Australian Open 2025. Dwie twarze Aryny Sabalenki. Rakietą w samochód Świątek, gest oddawania moczu. "Zawsze jest sobą"
📝
Akt. 28/01/2025, 13:31 GMT+1
Rywalce składa gratulacje, kibiców rozśmiesza, chwilę później łamie rakietę. Skąd te dwie twarze Aryny Sabalenki? - Ona zawsze jest sobą, może dlatego zaszła tak daleko - mówi eurosport.pl Joanna Sakowicz-Kostecka, była tenisistka.
Aryna Sabalenka po finale Australian Open 2025
Źródło wideo: Eurosport
Walczyły na całego, w każdej wymianie, o każdą piłkę. W sobotnim finale górą była w Melbourne Amerykanka Madison Keys, pokonując Białorusinkę 6:3, 2:6, 7:5. Gdyby wygrała Sabalenka, zostałaby zaledwie szóstą zawodniczką w historii - a pierwszą od Martiny Hingis (1999) - która sięgnęła w Australian Open po triumf w trzech sezonach z rzędu. Po akcji ostatniej obie podeszły do siatki, by zwyczajowo podziękować sobie za grę, za rywalizację na poziomie najwyższym. Potem?
/origin-imgresizer.eurosport.com/2025/01/25/4089947-82936588-2560-1440.png)
Aryna Sabalenka - Madison Keys - Australian Open - skrót finału turnieju kobiet
Źródło wideo: Eurosport
"Puchar Anglii często jest używany jako zbiornik na mocz"
Sabalenka zbliżyła się do swojej ławki, huknęła rakietą o kort i już rozbitą cisnęła przed siebie. Takie wyładowywanie złości i frustracji akceptowane w tenisie nie jest, co kibice od razu wyrazili i z trybun, i we wpisach w mediach społecznościowych. Białorusinka zniknęła w szatni, by pozbierać myśli i zapanować nad emocjami, a po powrocie - znowu uśmiechnięta - przemową zgromadzonych rozbawiła. - Ta przegrana to oczywiście wasza wina - zwróciła się do potakujących mężczyzn ze swojej ekipy. - Nienawidzę was, nie chcę was widzieć przez najbliższy tydzień.
Na poważnie, wciąż stawiając na humor, kontynuowała: - Dziękuję wam za wszystko, bla, bla, bla. Myślę, że zrobiliśmy, co było w naszej mocy. Madison grała niesamowicie. Kocham was.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2025/01/27/image-f26c0430-9c53-4044-b5fb-b1059a26842e-85-2560-1440.jpeg)
Aryna Sabalenka roztrzaskująca rakietę po finale Australian Open
Foto: Getty Images
Na tym historii nie koniec, bo na dobre i ona, i jej team zaszokowali już po zejściu z kortu, ale - jak się okazało - nie z dala od kamer. Co się działo w szatni? Paterę za udział w finale Sabalenka ułożyła na podłodze, z najbliższymi współpracownikami stanęli wokół. Nagle jeden z trenerów - Jason Stacy - wykonał gest, udając, że na trofeum oddaje mocz. A roześmiana Aryna ten gest powtórzyła. Po ujawnieniu tego nagrania fani domagają się dla Białorusinki surowej kary.
Szybko głos w tej sprawie zabrał prezenter brytyjskiej stacji GB News, Eamonn Holmes, porównując zachowanie tenisistki i jej sztabu do tego, co robią piłkarze, którzy zdobywają Puchar Anglii. - Wiem na pewno, że Puchar Anglii często jest używany jako zbiornik na mocz - oznajmił. Dobre wytłumaczenie dla Sabalenki?
"Bardzo niegrzeczne zachowanie Sabalenki, słusznie została wygwizdana"
Inne zadziwiające zachowania liderki rankingu?
W kwietniu 2023 roku po znakomitym meczu Polka pokonała Białorusinkę w finale turnieju w Stuttgarcie. - Gratulacje dla Igi oraz całego jej zespołu. Przegrana trzeciego tutaj finału oczywiście boli, ale będę próbować i próbować - oświadczyła Sabalenka, odbierając pamiątkową statuetkę, po czym... zamachnęła się nią na stojący obok samochód, będący jedną z nagród dla zwyciężczyni.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2025/01/25/4089909-82935833-2560-1440.jpg)
Aryna Sabalenka po finale Australian Open 2025
Źródło wideo: Eurosport
W październiku sezonu następnego nerwy białoruska tenisistka wyładowała niestety na dziewczynce podającej piłki. W półfinale turnieju w Wuhan w decydującym trzecim secie prowadziła z Amerykanką Coco Gauff już 4:1, by dać się dogonić na 4:4. Przed kolejnym serwisem szorstko odniosła się do podającej jej piłki dziewczynki, mając pretensje, że ta robi to zbyt wolno. "Bardzo niegrzeczne zachowanie Sabalenki, słusznie została za to wygwizdana" - napisał na platformie X jeden z kibiców.
"Aryna w ogóle o tym nie myśli"
Co o zachowaniu Białorusinki sądzi Joanna Sakowicz-Kostecka, była tenisistka, ekspertka Canal+?
- Byłam w Stuttgarcie, kiedy Aryna zamachnęła się na wygrany przez Igę samochód, widziałam to na żywo. Spontaniczna reakcja, po której całe trybuny wybuchnęły śmiechem, nikt nie gwizdał, nikt nie buczał, każdy odebrał to jako żart, bardzo sympatycznie - opowiada dla Eurosport.pl.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2025/01/27/image-80415e10-d317-406f-b50f-956290d32da0-85-2560-1440.jpeg)
Arynie Sabalence czasami trudno zapanować nad emocjami
Foto: Getty Images
- Jako największa i najgroźniejsza rywalka Igi wizerunek ma u nas trochę na wyrost kreowany na negatywny, bo nasz wybitny sportowiec musi mieć przecież wroga, prawda? Kiedyś taki wrogiem Adama Małysza był Sven Hannawald, a Justyny Kowalczyk - Marit Bjoergen. Na szczęście miałam okazję poznać Arynę trochę bliżej, poobserwować ją za kulisami, choć nie są to oczywiście relacje prywatne. Gdyby nie to, być może po niektórych jej występach odniosłabym wrażenie, że to zła osoba. A to nie tak. Jeżeli Sabalanka się złości, to rzeczywiście złości się na sto procent. Jeżeli się cieszy, to też na sto. Ona nie udaje, ona taka jest, jest sobą w każdej sytuacji. OK, roztrzaskanie rakiety po przegranym finale Australian Open to zachowanie niewłaściwe, absolutnie go nie pochwalam, ale pomyślmy, jakie w tym momencie były tam emocje. Znając jej temperament, myślałam tylko, że tę rakietę roztrzaska w szatni, już po zejściu z kortu. Jest mocno charakterna, jest temperamentna, jest przeciwieństwem Igi, spokojnej, trzymającej się z boku, unikającej spowiadania się w mediach społecznościowych z każdego kroku. Iga uważa, by jakimś zachowaniem nie wywołać kontrowersji, z kolei Aryna w ogóle o tym nie myśli, w ogóle się na tym nie skupia, czasami najpierw coś chlapnie, a dopiero potem pomyśli. Taka jest. Jest sobą. Może dlatego zaszła tak daleko - mówi Sakowicz-Kostecka.

(rk/twis)
Powiązane tematy
Reklama
Reklama