Wykorzystał słabość Djokovicia. "Miałem wrażenie, że źle się czuje"

Spotkanie Sinnera (4. ATP) z Djokoviciem (1. ATP) miało jednego wyraźnego faworyta. Był nim Serb, który liczył na 11. tytuł w Melbourne. Do finału niespodziewanie awansował jednak Włoch. Wygrał 6:1, 6:2, 6:7 (6-8), 6:3.

22-latek z Innichen ujawnił, że starcie z liderem światowego rankingu było dla niego niezwykle wymagające.

- Nie mogłem doczekać się tego pojedynku. Zawsze lubię grać mecze, z których mogę się wiele nauczyć - przyznał w rozmowie na korcie.

- Zacząłem świetnie, a przez dwa pierwsze sety miałem wrażenie, że Novak czuje się źle. Dlatego "cisnąłem". W trzeciej partii miałem piłkę meczową na forhandzie, ale jej nie wykorzystałem. Taki jest sport. Na szczęście czwartego seta rozpocząłem dobrze, a w zwycięstwie pomogli mi cudowni kibice - podkreślił.

I choć Sinner wygrał trzy z czterech ostatnich meczów z Djokoviciem, to wciąż nie wie, jaki jest patent na pokonanie mistrza.

- Nie chcę mówić o szczegółach taktycznych, ale moim celem nie było tylko zmuszenie go do biegania. Po takich triumfach zaczynam wierzyć, że mogę wygrywać z najlepszymi na świecie - powiedział.

Na koniec doszło do zabawnej sytuacji, gdy Włoch przyznał, że jego rodzina jest w domu, a nie na trybunach w Melbourne.

- Czy chcesz im coś powiedzieć? - zapytał przeprowadzający wywiad Jim Courier.

- Tak. W Europie jest 8.15, więc przede wszystkim "dzień dobry" - dodał zawodnik z uśmiechem na ustach.

W spotkaniu o tytuł rywalem Sinnera będzie Daniił Miedwiediew (3. ATP) lub Niemiec Alexander Zverev (6. ATP). Transmisja tego meczu od 9.30 w Eurosporcie 1 oraz w Eurosporcie Extra w Playerze.

Jannik Sinner (Włochy, 4) - Novak Djoković (Serbia, 1) 6:1, 6:2, 6:7 (6-8), 6:3

(rozniat/twis)