Hubert Hurkacz lepszy od Lehecki w zaciętym pojedynku o drugą rundę w Rotterdamie
Akt. 14/02/2024, 01:02 GMT+1
Hubert Hurkacz wygrał 6:3, 6:7 (9-11), 7:6 (11-9) z Czechem Jirim Lehecką mecz 1. rundy turnieju ATP 500 w Rotterdamie. Trwającą dwie godziny i 18 minut batalię rozstrzygnął dopiero drugi 20-punktowy tie-break. Rozstawiony z czwórką Polak o ćwierćfinał zagra z reprezentantem gospodarzy Tallonem Griekspoorem.
Pod nieobecność kilku czołowych zawodników Hurkacz w holenderskim turnieju gra z numerem 4. Jego rywal to obecnie 32. tenisista na światowej liście. Na korcie spotkali się po raz pierwszy.
Początek meczu był dość wyrównany, jakby obaj wzajemnie sondowali słabe punkty przeciwnika. Pierwszy znalazł je Polak. W 4. gemie wykorzystał błędy Lehecki i już po pierwszym break poincie przełamał podanie Czecha. A później utrzymał prowadzenie do końca pierwszej partii.
Drugą 22-letni Czech rozpoczął nieco uważniej. Zdążył się już zorientować w arsenale zagrań Hurkacza i kilka razy zdołał na nie odpowiedzieć, od czasu do czasu zaskakując niedawnego ćwierćfinalistę Australian Open. Ten jednak w chwilach zagrożenia sięgał po swój niezawodny serwis, który pomagał mu w studzeniu zapędów młodszego rywala.
Trzy piłki meczowe na nic
Czech w miarę upływu czasu czuł się na korcie coraz pewniej i nie pozwalał Hurkaczowi na przejęcie inicjatywy. Przeciwnie, kilka razy udało mu się zepchnąć doświadczonego Polaka do defensywy. Hurkacz jednak umiejętnie wychodził z opresji.
Wyrównany drugi set nieuchronnie zmierzał w stronę tie-breaka. A to specjalność polskiego tenisisty, który w dogrywce wypracował sobie przewagę 5:2. A potem ją - również w swoim stylu - roztrwonił, tracąc po drodze trzy piłki meczowe.
Blisko przełomu
Trzecia partia miała przebieg podobny do poprzedniej, z tą różnicą, że tym razem pierwszy serwował Polak, a Lehecka musiał gonić wynik. Ale Hurkacz nie mógł znaleźć skutecznego sposobu na ponowne przełamanie 22-latka. Zamiast tego kilka razy sam musiał się bronić przed stratą podania.
Nieoczekiwanie jednak w 10. gemie decydującego seta Hurkacz stanął przed kolejną, czwartą już szansą na zakończenie meczu. Ale ona również nie została wykorzystana.
O losach spotkania przesądzić musiał drugi tie-break.
Hurkacz robił, co mógł, ale rywal nie zamierzał cofnąć rakiety. Obaj wznieśli się na wyżyny swoich możliwości, a o poziomie meczu najlepiej świadczy fakt, że dopiero w tie-breaku trzeciego seta Lehecka popełnił pierwszy podwójny błąd serwisowy w spotkaniu.
Ale to nie błąd Czecha, a genialny return Hurkacza pozwolił Polakowi na kolejne mini przełamanie i szóstą już piłkę meczową. Tę na szczęście wykorzystał.
W drugiej rundzie rywalem Hurkacza będzie reprezentant gospodarzy Tallon Griekspoor, który po blisko trzygodzinnym pojedynku pokonał Włocha Lorenzo Musettiego 3:6, 7:6 (9-7), 7:6 (7-3).
Hubert Hurkacz (Polska, 4) - Jiri Lehecka (Czechy) 6:3, 6:7 (9-11), 7:6 (11-9)
(macz/TG)
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Pobierz
Zeskanuj
Powiązane tematy
Udostępnij