Jan Zieliński i Adam Pavlasek pokonani w finale ATP 250 w Bastad. Tytuł dla Guido Andreozziego i Sandera Arendsa

Jan Zieliński ma czego żałować. Polski deblista, grający w parze z Czechem Adamem Pavlaskiem, przegrał finał turnieju ATP 250 na kortach ziemnych w Bastad. Para uległa najwyżej rozstawionym Argentyńczykowi Guido Andreozziemu i Holendrowi Sanderowi Arendsowi 7:6(4), 5:7, 6:10, mimo że prowadziła w drugim secie z przewagą przełamania.

Zieliński i Gille wygrali pierwszego seta meczu 3. rundy turnieju debla Australian Open 2025

Źródło wideo: Eurosport

Andreozzi i Arends awansowali do finału w sobotę po zwycięstwie ze Szwedem Andre Goranssonem i Brazylijczykiem Orlando Luzem 6:3, 6:4.
Samo dojście do finału można było uznać za wspólny sukces Zielińskiego i Pavlaska. Tym bardziej że stało się to zaraz po powrocie na mączkę po Wimbledonie, gdzie dotarli do trzeciej rundy.
28-letni polski deblista znalazł się w meczu o tytuł imprezy cyklu ATP po raz 14. w karierze (nie licząc miksta), a trzeci w tym roku (dwa poprzednie przegrał u boku Sandera Gille). Na tytuł czekał już jednak ponad rok, bo ostatni raz triumfował w marcu 2024 w parze jeszcze z Hugo Nysem.

Potrzebne trzy sety

W niedzielę obie pary od pierwszego gema szły łeb w łeb. To tenisowe przeciąganie liny w końcu przerwali Polak i Czech. Przy pierwszej tego dnia równowadze wygrali decydujący punkt ósmego gema i uciekli na 5:3.
Wydawało się, że Zieliński i Pavlasek najtrudniejsze mieli za sobą. Niestety, zamiast zamknąć seta przy własnym podaniu szybko oddali brejka i wszystko wróciło do równowagi.
Szczęśliwie tie-break należał do pary polsko-czeskiej i do tytułu brakowało już tylko seta.
I choć druga partia zaczęła się dla Zielińskiego i Pavlaska od obrony trzech brejkpointów, to znów oni przełamali jako pierwsi. Tym razem na 3:2 i triumf był naprawdę blisko.
I znów - przewagę wypuścili błyskawicznie, przy pierwszej okazji.
Przy 4:5 losy seta dla Polaka i Czecha zawisły na włosku, bo para musiała bronić piłki setowej. To się udało, ale już w 12. gemie tak dobrze nie było. Andreozzi i Arends wykorzystali trzeciego set bola i doprowdzili do rozgrywanego do 10 punktów supertie-breaka.
Zieliński i Pavlasek rozpoczęli go od miniprzełamania, ale później było gorzej, bo trzy kolejne oczka trafiły na konto rywali. Szczęśliwie para rozstawiona z czwórką nie spóściła głów i szybko wyrównała (3:3).
Niestety, w decydującej fazie zdecydowanie skuteczniejsi byli Argentyńczyk i Holender i to oni cieszą się z tytułu po zwycięstwie w supertie-breaku 10:6.
(pqv/macz)
dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij