Wimbledon 2021: Hubert Hurkacz wrócił do Polski - tenis

W Londynie Hurkacz odniósł największy sukces w historii swoich startów w Wielkim Szlemie. Jako drugi polski tenisista po Jerzym Janowiczu dotarł aż do półfinału tego prestiżowego turnieju.

Na wimbledońskich kortach wygrywał z największymi. Najpierw z drugą rakietą świata, Rosjaninem Daniiłem Miedwiediewem, a później - w ćwierćfinale - z absolutną legendą tego sportu, rekordzistą i swoim wielkim idolem, Szwajcarem Rogerem Federerem.

W sobotę 24-letni Polak wrócił do rodzinnego Wrocławia. Na lotnisku opowiedział o swoim wielkim sukcesie.

- Myślę, że to doświadczenie - dojście do półfinału tak ogromnej imprezy - dodaje pewności siebie, wiarę i chęci bycia tam znowu, chęci bycia tam i jeszcze dalej - tłumaczył Hurkacz w rozmowie z TVN24.

Zdradził również, jakie czynniki miały wpływ na jego znakomitą postawę w Londynie.

- Myślę, że tak naprawdę dużo czasu spędzonego na treningach przed turniejem, w Halle, gdzie udało nam się dojść z Feliksem do finału debla, ale sporo też czasu mieliśmy na przygotowania fizyczne i tenisowe tam w międzyczasie. Myślę, że bardzo pomogło. I te pierwsze dwie rundy, trochę złapanie większej pewności siebie, bo ostatnio dużo tych meczów nie wygrywałem. To tak podbudowało mnie i jeszcze bardziej uwierzyłem w siebie - podkreślił.

Następnym celem 11. zawodnika w rankingu ATP w tym sezonie są igrzyska olimpijskie w Tokio. Nie chce jednak prognozować, jak bardzo sukces na Wimbledonie wpłynie na jego postawę.

- To się okaże w kolejnych startach. Myślę, że dużo mi to na przyszłość da - skwitował.

Na igrzyskach wystąpi po raz pierwszy. Jak zaznaczył, to było jego wielkie marzenie.

- Niesamowite móc reprezentować Polskę na igrzyskach olimpijskich. Zawsze było moim marzeniem wystąpić na igrzyskach i tam pojechać. Teraz będę miał szansę tam być z wieloma innymi sportowcami i walczyć o medale - oświadczył szczęśliwy Polak.

Autor: Skrz/łup / Źródło: eurosport.pl, TVN24