Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Wimbledon 2019. Andy Murray wierzy w powrót na czołowe miejsca rankingu ATP Tour

Emil Riisberg

08/07/2019, 12:10 GMT+2

Były lider rankingu ATP Andy Murray jest przekonany, że stać go na powrót na tenisowy szczyt. W trakcie sezonu na kortach trawiastych Szkot wrócił do rywalizacji po półrocznej przerwie spowodowanej operacją biodra. W styczniu wydawało się, że trzykrotny triumfator w Wielkim Szlemie zdecyduje się zakończyć karierę.

Foto: Eurosport

W tym sezonie Murray rozegrał tylko trzy mecze w singlu – zgłaszając się do rywalizacji w turnieju ATP w Brisbane i w Australian Open. Na więcej nie pozwolił mu ogromny ból biodra i operacja.
- Wiem, jak źle czułem się w Australii i w poprzednim roku podczas Wimbledonu. Teraz czuję się na londyńskiej trawie dużo lepiej niż 12 miesięcy temu. Jeśli fizycznie wrócę na odpowiedni poziom, mój tenis znów będzie wyglądał dobrze. Jestem pewny, że sportowo będę w stanie dorównać innym chłopakom - powiedział Murray w rozmowie z "The Times".

Doświadczenie górą

W czwartej rundzie tegorocznego Wimbledonu ponad połowa tenisistów ukończyła już 30. rok życia. Na światowych kortach coraz bardziej dominują doświadczeni zawodnicy, co tylko utwierdza Szkota w przekonaniu, że odbudowa "wielkiej czwórki" (z Rogerem Federerem, Rafaelem Nadalem i Novakiem Djokovicie) wciąż jest realna.
- W Tourze wciąż dominują ci sami ludzie. Nie mam wrażenia, że tenis poszedł naprzód i mój powrót jest niemożliwy. Czy ktoś mógłby podać mi powód, dla którego nie miałbym wrócić do czołówki? Na razie nikt tego nie uczynił - przyznał Murray.



Na początek debel i mikst

Do gry po półrocznej przerwie 32-latek wrócił w drugiej połowie czerwca, występując w grze podwójnej w Queen’s Clubie i Eastbourne. W swoim pierwszym turnieju, grając w parze z Feliciano Lopezem, odniósł końcowy sukces.
Podczas Wimbledonu Szkot zgłosił się do debla i miksta. Z grą podwójną, występując z Pierre’em-Huguesem Herbertem, pożegnał się w drugiej rundzie, a w grze mieszanej wraz z Sereną Williams wciąż liczą się w walce o tytuł. W meczu o trzecią rundę zagrają z deblem Fabrice Martin - Raquel Atawo.
- Nie interesuję się, na którym korcie zagramy. Będę zadowolony z każdej decyzji – stwierdził Murray przed wtorkowym spotkaniem.
Podczas turnieju w Queen's Clubie dwukrotny triumfator Wimbledonu zdążył przyznać, że nie będzie za wszelką cenę planował powrotu do rywalizacji w grze pojedynczej w trakcie US Open (26 sierpnia – 8 września).
Autor: br / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama