Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Roland Garros 2020. Iga Świątek przed finałem z Sofią Kenin - French Open - Tenis

Emil Riisberg

10/10/2020, 05:24 GMT+2

Iga Świątek nie załamuje rąk po przegranym piątkowym półfinale debla w wielkoszlemowym French Open. Co prawda mecz trwał dwie i pół godziny, ale Polka jest pozytywnie nastawiona przed sobotnim finałem singla z Amerykanką Sofią Kenin. - Nie sądzę, by miało to wpływ na ten pojedynek - oceniła 19-letnia tenisistka.

Foto: Eurosport

Finał singla Iga Świątek - Sofia Kenin w sobotę o godzinie 15. Transmisję przeprowadzą Eurosport 1, TVN, Eurosport Player oraz Player.pl. Relacja na żywo w Eurosport.pl.
Świątek w drodze do decydującego meczu w grze pojedynczej nie straciła seta. Rywalkom oddała łącznie tylko 23 gemy, a zajęło jej to siedem godzin. Piątkowy półfinał w rywalizacji podwójnej trwał dwie i pół godziny.

- Czy straciłam dużo sił, to będę mogła ocenić w sobotę - zauważyła Świątek. - Ale to prawda, że był to mój najdłuższy mecz tutaj i do tego bardzo wymagający. Myślę, że wszystko będzie zależało od regeneracji, jaką teraz zrobię. Nie wydaje mi się, żeby to miało jakiś wpływ na finał singla - zaznaczyła podczas konferencji prasowej 19-letnia Polka.

Nowa sytuacja

Świątek występy w singlu w tym roku łączyła z deblem, w którym grała z Nicole Melichar. Z doświadczoną Amerykanką dotarły aż do półfinału, którym przegrały z rozstawionymi z "14" Chilijką Alexą Guarachi i Desirae Krawczyk z USA 6:7 (5-7), 6:1, 4:6.
Podczas spotkania zawodniczka z Raszyna denerwowała się własnymi błędami. Jeden z dziennikarzy spytał ją, czy nie obawia się, że ciężko jej będzie wymazać z głowy tę porażkę przed sobotnim meczem o tytuł w singlu.

- Nie sądzę, by to było trudne, bo debel to całkiem inna historia - wyjaśniła Świątek. - To właściwie jakby inny turniej. Jestem nieco bardziej sfrustrowana podczas gry w debla, bo czuję, że gram nie tylko dla siebie, ale i dla mojej partnerki. To nowa, dodatkowa presja dla mnie. Nie jestem do tego przyzwyczajona. Czasem nie byłam dziś zadowolona ze swojej gry. To nie tak, że całe to długie spotkanie zagrałam źle, ale mam poczucie, że nie wykorzystałam wszystkich okazji, które miałam. To był główny powód tego, że byłam nieco sfrustrowana. Ale na singla będę OK - zapewniła.

Nie ma dni wolnych

Według Świątek rozegranie spotkania o stawkę dzień przed decydującym meczem w singlu może jej wręcz pomóc.

- Powtarzałam od początku, że debel naprawdę pomaga mi pozostać w rytmie. Codziennie muszę wstać i mam przed sobą mecz do zagrania. Na sobotniego singla więc będę OK. Przygotowuję się tu codziennie, by grać swój najlepszy tenis. Nie mam dni wolnych, więc wciąż jestem w rytmie. Myślę, że sobotni pojedynek może być długi, więc to dobrze, że w piątek pograłam trochę akcji pod presją - zwróciła uwagę.

Podopieczna trenera Piotra Sierzputowskiego podkreśliła, że w trakcie turnieju nie brała pod uwagę, by wycofać się z deblowej rywalizacji.

- Podczas piątkowego meczu może powinnam - analizowała. - Zastanawiałam się, jaki to będzie miało wpływ na mojego singla. Uznałam, że jak zrobię dobrą regenerację, to niewielki, więc po prostu walczyłyśmy do końca - podsumowała.

Raz z nią wygrała we French Open

Z rozstawioną z "czwórką" Sofią Kenin zmierzy się po raz pierwszy w karierze seniorskiej. Ze starszą o dwa lata Amerykanką grała już jednak jako juniorka. Trafiły na siebie cztery lata temu w trzeciej rundzie... French Open.

- Pamiętam, że wygrałam i że przed meczem w ogóle nie sprawdzałam drabinki - wspominała. - Właściwie nie obchodziło mnie, z kim zagram. To był mój pierwszy Wielki Szlem, więc podeszłam do tego meczu bez presji, cieszyłam się chwilą i grałam bardzo dobrze. Nie wiedziałam więc początkowo, że Sofia była już wówczas wysoko na liście WTA i dostała się do turnieju z rankingu seniorskiego. Nie pamiętam zbyt wiele z tamtego meczu, bo to było cztery lata temu - podkreśliła Świątek.

Ma ona za sobą kilka treningów z triumfatorką tegorocznego Australian Open, która urodziła się w Moskwie.

- To było jakiś czas temu, bodajże na "mączce". Myślę, że to ma niewielki wpływ. Mimo wszystko z treningu mało chyba można wyciągnąć taktycznych rzeczy. Wiem, że Kenin jest bardzo solidną zawodniczką, ma bardzo duży wachlarz umiejętności. Jest doświadczona, bo wygrała Wielkiego Szlema. Jest więc faworytką meczu, a ja podejdę do niego bez presji - zapewniła.

Nie może się doczekać dwóch rzeczy

Nastolatka przyznała, że nie może się już doczekać sobotniego występu - jej pierwszego wielkoszlemowego finału w karierze - i to z dwóch powodów.
- Mam wrażenie, że Roland Garros już tak długo trwa. Pierwszy raz dotarłam do tego etapu, że rozgrywam turniej przez dwa tygodnie. Mam poczucie, że mógłby się już powoli kończyć. Codzienne wstawanie i ciężka praca są wymagające. Nie mogę się doczekać finału, bo to będzie bardzo dobry mecz i kolejne wyzwanie. Ale po drugie, nie mogę się doczekać aż... będę mogła odpocząć - wyjaśniła z uśmiechem tenisistka z Raszyna.
Na jednej z wcześniejszych konferencji Świątek stwierdziła, że gdyby dotarła do finału zmagań na kortach im. Rolanda Garrosa w poprzednim sezonie, w debiucie, to nie byłaby na to gotowa. Oceniła, że teraz już jest.
- Mam też poczucie, że nie muszę wygrać - przekonywała. - Oczywiście, byłabym smutna w przypadku porażki. Mam zamiar skupić się i podejść do tego jak do każdego kolejnego meczu. To nie na mnie spoczywa presja. Teraz cieszę się tym, że mam świetną serię w singlu. Jeśli wygram, to będzie szalone i ogromnie przytłaczające dla mnie. Ale nawet jeśli wokół mnie jest chaos, to kiedy wychodzę na kort, mój umysł jest naprawdę jasny. Potrafię skoncentrować się na grze i powrocie do podstaw - podsumowała 19-latka, która ma szansę zostać pierwszą osobą z Polski z tytułem wielkoszlemowym w singlu.

Większość z imprez tej rangi w ostatnich dwóch latach wygrywały młode tenisistki. Świątek przyznała, że pokazało jej to, iż nie trzeba mieć ogromnego doświadczenia, by odnieść taki sukces.

- We wszystkich tych finałach doszło do pojedynków młodych dziewczyn z doświadczonymi tenisistkami. Ja zagram teraz z Sofią. Ona ma 22 lata. Mam poczucie, że obie zagramy bez presji i zamierzamy po prostu pokazać nasz najlepszy tenis - zakończyła.
Autor: dasz / Źródło: PAP, eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama