Roland Garros 2020. Iga Świątek/Nicole Melichar - Alexa Guarachi/Desirae Krawczyk: wynik i relacja - French Open

Podopieczna Piotra Sierzputowskiego do tej pory była nie do zatrzymania. W czwartkowe popołudnie w znakomitym stylu rozprawiła się z Nadią Podoroską, zwyciężając 6:2, 6:1 i tym samym awansowała do finału French Open.

Jednak zanim w pełni mogła skoncentrować się na sobotnim spotkaniu z Amerykanką Sofią Kenin, musiała jeszcze raz wyjść na kort, by rozegrać półfinał debla.

W piątek pogoda nie rozpieszczała. Z powodu dużego wiatru i przede wszystkim deszczu mecz, który pierwotnie zaplanowany był na 12.30, ostatecznie rozpoczął się dwie godziny później.

Wcześniej poznaliśmy pierwsze finalistki debla - Węgierkę Timeę Babos oraz Serbkę Kristinę Mladenović. Pokonały one 6:2, 4:6, 7:5 Czeszki Barborę Krejcikovą i Katerinę Siniakovą.

Tym razem Świątek w parze z Melichar musiały się zmierzyć z chilijsko-amerykańskim deblem Alexa Guarachi/Desirae Krawczyk. Na papierze faworytkami były Polka i Amerykanka, ale każdy zdawał sobie sprawę, że zawodniczka z Raszyna ma już w nogach dziesięć spotkań. Wprawdzie w singlu wygrywała szybko i pewnie, ale zmęczenie i dość trudne warunki panujące w Paryżu na pewno dały się jej we znaki.

Początek był dość wyrównany, ale później Świątek i Melichar przełamały rywalki na 3:2, po czym dołożyły kolejnego gema i wydawało się, że pierwszy set mają w kieszeni. Tym bardziej że po chwili stoczyły ośmiominutowy bój, który również zakończył się ich przełamaniem na 5:2.

Problem w tym, że dalej zaczęło dziać się coś złego. Przede wszystkim z Polką. Pojawiły się problemy z koncentracją oraz nerwowe i nieprzemyślane zagrania. Za chwilę Guarachi i Krawczyk dwukrotnie przełamały rywalki.

W gemie na 6:6 Świątek poniosły nerwy i rzuciła rakietą w siatkę. Frustracja była spowodowana przede wszystkim faktem, że nie udało się wykorzystać żadnej z trzech piłek setowych. Na szczęście Melichar wygrała swoje podanie i doprowadziła do tie-breaka.

W nim, niestety, kilka kolejnych błędów popełniła Świątek i szybko zrobiło się 4:0. W końcu rywalki wykorzystały trzecią piłkę setową i zwyciężyły 7:5. Cała partia trwała aż 71 minut.

Początek drugiego seta również był dość nerwowy w wykonaniu Polki, ale w końcu złapała swój rytm i wraz z Melichar doprowadziły do przełamania na 3:1. Jak się okazało, tym razem to Guarachi i Krawczyk miały kłopoty z koncentracją. Nie mogły znaleźć odpowiedzi na większość akcji polsko-amerykańskiego debla.

Kolejne przełamanie na 5:1, a w następnym gemie druga wykorzystana piłka setowa dopełniły dzieła.

Trzecia partia była bardzo wyrównana, choć zaczęło się dobrze dla Światek i Melichar - przełamały przeciwniczki na 2:1. Rywalki nie odpuściły, od razu uzyskały przełamanie powrotne. W kolejnych czterech gemach mieliśmy powtórkę i w efekcie stan 4:4. Nie brakowało przy tym efektownych wymian.

Zmęczenie i nerwy również były obecne. Także w poczynaniach Świątek, która do tej pory imponowała opanowaniem i spokojem, zwłaszcza w spotkaniach singlowych. W jednej ze spornych sytuacji zaczęła dyskutować z sędzią, który uznał, że odbiła piłkę ręką, a nie jak twierdziła tenisistka - rączką rakiety. Polka nic nie wskórała, ale na szczęście zapomniała o zdarzeniu i w kolejnej akcji zdobyła punkt. Na koniec źle zagrała returnem i przeciwniczki wyszły na prowadzenie 5:4 po najdłuższym gemie w meczu.

Po chwili było po wszystkim. Guarachi i Krawczyk wykorzystały trzecią piłkę meczową i cieszyły się z awansu do finału. 4:6 i koniec marzeń Świątek o triumfie w deblu.

Tym samym Polka nie będzie pierwszą od 20 lat zawodniczką, która wygra French Open w singlu oraz deblu. Jako ostatnia dokonała tego Francuzka Mary Pierce.

Wynik półfinału gry podwójnej kobiet w turnieju French Open:
Alexa Guarachi, Desirae Krawczyk (Chile, USA, 14) - Iga Świątek, Nicole Melichar (Polska, USA) 7:6 (7-5), 1:6, 6:4

Autor: PO / Źródło: eurosport.pl