Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Iga Świątek - Aryna Sabalenka: poruszająca konferencji Białorusinki

Emil Riisberg

09/09/2022, 09:50 GMT+2

Aryna Sabalenka nie musiała nic mówić. Ból sam malował się na jej twarzy. Na konferencję po porażce z Igą Świątek w półfinale US Open przyszła w czapce z daszkiem i okularach przeciwsłonecznych, choć w Nowym Jorku była późna noc.

Foto: Eurosport

Mecz Iga Świątek - Ons Jabeur w finale US Open 2022 w sobotę o godzinie 22. Transmisja na żywo w TVN, Eurosporcie 1 oraz Eurosporcie Extra w Playerze. Wynik i relacja na żywo w eurosport.pl.
Białorusinka walczyła jak lwica, ale nie dała rady Polce w półfinałowym starciu gry pojedynczej kobiet wielkoszlemowego turnieju US Open, odbywającego się na kortach Billy Jean King Tennis Center w Nowym Jorku. Liderka rankingu WTA wygrała 3:6, 6:1, 6:4 i w finale zmierzy się z Tunezyjką Ons Jabeur.



- Powinnam odważnie pójść do przodu, ale tego nie zrobiłam. To był mój błąd - podsumowała końcówkę decydującego seta, w którym prowadziła z przełamaniem 4:3.
Dla 24-letniej Białorusinki, która na konferencji prasowej pojawiła się w czarnych okularach zasłaniających jej zapłakane oczy, był to drugi w karierze półfinał US Open.
- Jak się czujesz? - zapytała na otwarcie konferencji jedna z dziennikarek.
- Co mam powiedzieć... Nie najlepiej - odpowiedziała krótko Sabalenka, której głos grzązł w gardle. Białorusinka naciągała czapkę na oczy i pilnowała, by nie zsunęły jej się okulary. Skrywała wielki żal.
Rok temu na tym etapie zmierzyła się z Leylą Fernandez i przegrała dosłownie o włos. W pierwszym secie lepsza w tie-breaku okazała się Kanadyjka. W drugim Sabalenka zwyciężyła 6:4, ale trzeci - w takim samym stosunku - wygrała tenisistka z Kanady.

"Nic nie dzieje się bez przyczyny"

- Mój team powtarza mi, że mam być dumna z siebie. Ale ja - przynajmniej na razie - tak się nie czuję. To był mój trzeci półfinał w karierze i w każdym z nich miałam szansę na wygraną. Zaprzepaściłam każdą z nich. Ale wierzę, że nic nie dzieje się bez przyczyny. To mnie uczyni mocniejszą. W kolejnym półfinale będę dużo mocniejsza - powiedziała, z trudem powstrzymując łzy.
Według Białorusinki kluczem do zwycięstwa Świątek była adaptacja Polki do warunków panujących na korcie, która miała miejsce od początku drugiego seta.
- Po prostu agresywnie szła do przodu i trafiała każdą piłką w kort. Wywierała na mnie dużą presję, ale ja też sprezentowałam jej kilka szans. Kiedy odrobiła straty w trzecim secie próbowałam już tylko utrzymać się w grze. To był mój błąd. Powinnam odważnie pójść do przodu - wyznała urodzona w Mińsku tenisistka.
"Wcześniej to nie byłam ja"
Sabalenka nie chciała się zgodzić z tezą, że trzy przegrane wcześniej mecze z Polką w tym sezonie miały jakikolwiek wpływ na czwartkową porażkę. Stwierdziła, że wcale o tym nie myślała przed półfinałowym starciem w US Open.
- W tych pierwszych trzech meczach to nie byłam ja. To była zawodniczka bez serwisu, bez gry, z kłopotami, próbująca tylko przetrwać na korcie. Dziś pokazałam swoje prawdziwe tenisowe ja. Ale znów się nie udało. Miałam swoje okazje, ale ich nie wykorzystałam - powiedziała.
W sobotnim finale Iga Świątek zmierzy się z Ons Jabeur.
Autor: łup/twis / Źródło: eurosport.pl, PAP
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama