Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Hubert Hurkacz po meczu z Daniiłem Miedwiediewem. ATP Finals 2021 w Turynie - Tenis

Emil Riisberg

14/11/2021, 18:04 GMT+1

Hubert Hurkacz ma prawo czuć niedosyt po swoim pierwszym meczu tenisowego turnieju ATP Finals. Polak grał całkiem dobrze, ale i tak musiał uznać wyższość wicelidera światowego rankingu Rosjanina Daniiła Miedwiediewa, któremu uległ 7:6(5) 3:6, 4:6. "Nie takiego wyniku się spodziewałem" - przyznał zawodnik z Wrocławia w mediach społecznościowych.

Foto: Eurosport

Faworytem niedzielnej konfrontacji był Miedwiediew. Rosjanin jest wyżej w rankingu (Polak zajmuje w nim 9. miejsce), broni tytułu ATP Finals z Londynu, a poza tym ma na koncie m.in. zwycięstwo w wielkoszlemowym US Open.

Hurkacz o awansie z grupy

Przed meczem Hurkacz widział jednak dla siebie szansę. Dwa poprzednie występy z Miedwiediewem przegrał nieznacznie i dlatego liczył, że tym razem znajdzie receptę na pokonanie faworyta.
- Myślę, że fakt, iż moje dotychczasowe mecze z Rosjaninem były bardzo zacięte, może pomóc mi wejść w turniej - analizował kilka dni wcześniej Polak.
Mimo wygrania pierwszego seta, Hurkacz ponownie zszedł z kortu pokonany. Miedwiediew po raz kolejny okazał się za mocny.
"Nie takiego wyniku się spodziewałem. Daniił zagrał świetny mecz. Kolejne spotkania zadecydują o awansie z grupy. Dzięki za wsparcie" - napisał wrocławianin na Twitterze.

"Różnica o włos"

- Daniił jest niesamowitym zawodnikiem i świetnie spisuje się przez cały mecz. Nie ma słabych momentów w jego grze i to sprawia, że jest tak trudnym rywalem - ocenił Hurkacz już podczas konferencji prasowej.
Przyznał, że on również zaprezentował się dobrze, ale nie był w pełni usatysfakcjonowany.

- Myślę, że mogę grać jeszcze lepiej. Było blisko, zabrakło trochę lepszego returnu. Daniił super dziś serwował, precyzyjnie trafiał. A ja zanotowałem kilka błędów z przodu, których nie chciałbym zrobić. W meczach z tymi najlepszymi zawodnikami różnica jest o włos. Trzeba grać na bardzo wysokim poziomie przez cały czas. Gdy przeciwnik serwuje tak jak Rosjanin, to jeśli zepsuje się te kilka returnów, które się ma na rakiecie, to gemy szybko uciekają. Margines błędu jest więc mniejszy - podkreślił.

Miedwiediew "nie był pod presją"

- Nie musiałem bronić żadnego breakpointa, więc w pewnym sensie ani razu nie byłem pod presją. Cieszę się, że samemu udało mi się wykorzystać dwie takie szanse - podsumował z kolei zaraz po meczu uradowany Miedwiediew.
Wicelider światowej listy wygrał 83 proc. akcji po swoim pierwszym podaniu i posłał 15 asów. Dziewiąty w tym zestawieniu wrocławianin miał 79 proc. skuteczności i 12 asów.

Kolejne mecze Hurkacza

Przed Hurkaczem jeszcze dwa spotkania w fazie grupowej. Zagra z Matteo Berrettinim oraz Alexandrem Zverevem. Aby marzyć o fazie pucharowej, musi triumfować w obu meczach.
- Wciąż mam szansę na wyjście z grupy i to jest świetne. Będę więc dalej walczył i wierzył w siebie. Zawsze to robię. Wierzę też, że mogę jeszcze poprawić kilka elementów, a moja gra cały czas będzie się rozwijała. Zarówno Matteo, jak i Sascha mają świetny serwis. Włoch gra bardziej agresywnie, jego forhend jest naprawdę super i tutaj, na szybkiej nawierzchni, na pewno będzie nim operował. Niemiec jest bardzo solidny z głębi kortu, ma świetny serwis i od wielu lat jest w ścisłej czołówce - scharakteryzował swoich dwóch kolejnych przeciwników Hurkacz.
Z każdej z grup (czerwonej i zielonej) wyjdzie po dwóch tenisistów. Zwycięzca tegorocznej edycji mastersa wyłoniony zostanie 21 listopada.
Daniił Miedwiediew (Rosja, 2) - Hubert Hurkacz (Polska, 7) 6:7 (5-7), 6:3, 6:4

picture

Foto: Eurosport

Autor: dasz/twis / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama