Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Australian Open chce tie-break w piątym secie meczów tenisowych

Emil Riisberg

05/12/2018, 19:07 GMT+1

Władze australijskiego tenisa chcą wprowadzić tie-break w piątym secie Australian Open, poinformował dziennik "The Times". Ma być to jednak inna dogrywka, niż w pozostałych turniejach wielkoszlemowych.

Foto: Eurosport

Tennis Australia chce skończyć z wielogodzinnymi spotkaniami na kortach w Melbourne. Powstał plan, aby w piątym secie tenisiści nie grali do dwóch gemów przewagi. Przy stanie 6:6 set zostałby rozstrzygnięty poprzez "super tie-break" - do dziesięciu punktów.
Na razie trwają dyskusje nad tym pomysłem. Miałby on wejść w życie już w 2019 r. "Super tie-break" może być testowany w meczach kwalifikacyjnych i juniorskich imprezy w Melbourne Park.

Bardzo długie mecze

Mimo że nowe zasady dotyczą singlistów i singlistek, to zmiana ma wpłynąć głównie na mecze panów. To bowiem głównie oni brali w przeszłości udział w wyczerpujących, wielogodzinnych tenisowych maratonach.
Jednym z klasyków Australian Open jest ćwierćfinał z 2003 roku. Wówczas Andy Roddick pokonał w pięciu setach Younesa El Aynaouiego 4:6, 7:6, 4:6, 6:4, 21:19. Mecz trwał pięć godzin. Dla porównania najdłuższy finał w historii turnieju, w 2012 roku pomiędzy Rafaelem Nadalem a Novakiem Djokoviciem, trwał pięć godzin i 53 minuty. Serb wygrał z "Rafą" 5:7, 6:4, 6:2, 6:7, 7:5.
- Jestem bardzo szczęśliwy, ale chyba wciąż nie mam do końca pojęcia, co się teraz wokół mnie dzieje - tłumaczył się Djoković.
W poprzedniej edycji Australian Open Ivo Karlović pokonał Horacio Zeballosa 6:7, 3:6, 7:5, 6:2, 22:20. Starcie Serba z Argentyńczykiem trwało pięć godzin i czternaście minut. Karlović zaserwował 75 asów, najwięcej w historii turnieju. Co roku spotkania w Australii są wyczerpujące z powodu długości rozgrywanych spotkań, zawodnikom nie pomagają też panujące w styczniu w Melbourne upały.

W Anglii już zmienili

Z problemem bardzo długich meczów zmagali się też na Wimbledonie. Organizatorzy wielkoszlemowego, londyńskiego turnieju tenisowego zdecydowali się jednak wprowadzić od 2019 roku tie-break w decydującym secie każdego meczu, przy stanie 12:12.
To dobra droga. W tegorocznej edycji Wimbledonu ostatni set półfinału pomiędzy Kevinem Andersonem i Johnem Isnerem trwał prawie trzy godziny. Ostatecznie reprezentant RPA wygrał 26:24.
- Nawet nie wiem, co mogę powiedzieć po takim meczu. To niezwykle ciężka rozgrywka dla wygranego i przegranego. Po takim secie czujesz się, jakbyś zremisował, ale przecież zawsze musi być jakiś zwycięzca. Mam nadzieję, że kolejny taki set przyczyni się do zmiany zasad meczów wielkoszlemowych - mówił po spotkaniu Kevin Anderson.
John Isner i tak przeszedł do historii, gdy w 2010 roku w pierwszej rundzie Wimbledonu pokonał Nicolasa Mahuta. Decydujący set trwał jedenaście godzin, a Amerykanin wygrał go 70:68. - Nie sądziłem, ze coś takiego się jeszcze zdarzy Isnerowi - przyznał Anderson.

Cztery szlemy, cztery systemy

Może się tak zdarzyć, że każdy wielkoszlemowy turniej będzie miał inny system rozgrywania ostatniego seta. W US Open w Nowym Jorku od prawie pięćdziesięciu lat piąty set kończy się (ewentualnym) tie-breakiem. Tylko paryskie Roland Garros zostałoby na razie bez zmian, czyli zwycięzca musiałby wygrać ostatniego seta dwoma gemami przewagi.
Australian Open 2019 rozpocznie się w 14 stycznia. Transmisje w Eurosporcie, Eurosporcie 2 i usłudze Eurosport Player.
Autor: MSk / dasz / Źródło: Eurosport, thetimes.co.uk
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama