Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Australian Open 2021. Zawodnicy docierają do Melbourne

Emil Riisberg

15/01/2021, 13:07 GMT+1

Pozytywny wynik testu Andy'ego Murraya na koronawirusa wstrząsnął tenisowym światkiem. Zgodnie z procedurami pięciokrotnemu finaliście Australian Open odmówiono wylotu do Melbourne, gdzie zawodnicy muszą przejść obowiązkową dwutygodniową kwarantannę. Do tej pory nikt nie wykluczył Szkota z turnieju, ale władze stanowe Wiktorii już zapowiedziały, że nie ma on co liczyć na taryfę ulgową.

Foto: Eurosport

Australian Open uda się w tym roku przeprowadzić wyłącznie dzięki gigantycznym wysiłkom organizatorów turnieju na czele z jego dyrektorem Craigiem Tileyem.
W związku z pandemią władze stanowe w Wiktorii kręciły nosem na myśl o tegorocznej edycji imprezy, jednak dały się przekonać Tileyowi, że będzie on w stanie zorganizować turniej bezpieczny i wolny od koronawirusa.
Przygotowania zakrojone były na niespotykaną dotąd skalę. Wielkoszlemowy turniej został przesunięty o trzy tygodnie, ponieważ każdy z tenisistów musi przejść na miejscu obowiązkową kwarantannę. W jej czasie zawodnicy będą mogli trenować, ale tylko w ustalonych wcześniej parach. Bańki utworzono dwie - w Melbourne i dodatkową w Adelajdzie, która na te dwa tygodnie przyjmuje czołowych tenisistów na świecie.

Nie będzie mógł się zabrać oficjalnym czarterem

W piątek tenisiści zaczęli się zlatywać do Melbourne specjalnymi czarterami.
Australijskie władze zgodziły się na przylot tylko 1240 osób, co oznacza, że tenisiści musieli okroić swoje sztaby do minimum. Dla wszystkich uczestników organizatorzy przewidzieli czartery, które sukcesywnie zabierają wszystkich na miejsce. Ze względów bezpieczeństwa każdy z samolotów może być wypełniony tylko w 20 procentach.
Przed wejściem na pokład wszyscy musieli przedstawić negatywny wynik badania na obecność koronawirusa. Zdjęciami z drogi chwalili się między innymi najlepsi polscy singliści Iga Świątek i Hubert Hurkacz, który poleciał do Australii prosto z Florydy, gdzie wygrał turniej Delray Beach Open.
Ale test Murraya, który do Australian Open dostał dziką kartę, okazał się pozytywny. W czwartek organizatorzy potwierdzili, że Szkot jest zakażony i poddaje się izolacji w domu na Wyspach Brytyjskich. "To niestety oznacza, że nie będzie mógł zabrać się żadnym oficjalnym czarterem Australian Open w najbliższych dniach i przebyć kwarantanny razem z innymi" - poinformowali organizatorzy.
Równocześnie nikt do tej pory kategorycznie nie wykluczył udziału Murraya w turnieju. Głosu w tej sprawie nie zabrał też sam zainteresowany.

Casus Sandgrena

Kibicom pięciokrotnego finalisty Australian Open pozostaje trzymać kciuki za to, że dostanie on drugą szansę, tak, jak Tennys Sandgren. Amerykanin uzyskał warunkową zgodę na wylot, choć również okazał się "pozytywny". Każdy przypadek rozpatrywany jest jednak indywidualnie przez służby medyczne. Sandgren przeszedł zakażenie już w listopadzie, a jego wynik wykazał zaledwie pozostałości koronawirusa. Ten poziom był na tyle niski, że zgodnie z interpretacją Sandgren już nie zaraża, czyli nie jest zagrożeniem dla innych.
Choć Murray w Melbourne jest uwielbiany, nie ma co liczyć na taryfę ulgową.
- Od początku było jasne, że każdy, kto uzyska pozytywny wynik, nie będzie mógł być częścią tej operacji - podkreślił minister zdrowia stanu Wiktoria Martin Foley. - Każdy musi przedstawić negatywny wynik testu na koronawirusa. Jeśli pan Murray przyleci, a nic mi o tym nie wiadomo, będą go obowiązały te same restrykcje co wszystkich. Jeśli będzie miał pozytywny wynik, odmówimy mu przylotu - zapowiedział.
Trwa wyścig z czasem. Na razie Murray jest "pozytywny", a do rozpoczęcia turnieju 8 lutego musi przejść dwutygodniową kwarantannę. Trzykrotny mistrz wielkoszlemowy czuje się dobrze i nie ma żadnych objawów.
Australian Open na żywo w Eurosporcie i Eurosport Playerze.
Autor: łup / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama