Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Skoki narciarskie Niżny Tagił 2020: wyniki i relacja - Konkurs indywidualny

Emil Riisberg

05/12/2020, 17:37 GMT+1

Tylko kataklizm mógł zabrać Markusowi Eisenbichlerowi kolejne konkursowe zwycięstwo w sezonie. I wydarzył się. Niemiec prowadził z dużą przewagą po pierwszej serii zawodów w Niżnym Tagile. W drugiej mocno "zakręcił" nim wiatr i spadł na 28. miejsce! Świetnie wypadł Aleksander Zniszczoł.

Foto: Eurosport

Do Niżnego Tagiłu, na granicy Europy i Azji, poleciała polska kadra B. Asy Michala Doleżala zostały w kraju, by w spokoju mogły przygotować się do ruszających w czwartek mistrzostw świata w lotach w Planicy. Pod nieobecność Kamila Stocha, Dawida Kubackiego i Piotra Żyły mieli błyszczeć inni.
Niby w Rosji Polacy wystąpili w rezerwowym składzie, ale powodów do wstydu nie było. Sprawdzian zaplecza pierwszej reprezentacji wypadł więcej niż obiecująco. Długo po pierwszej serii prowadził Aleksander Zniszczoł (131 m).
Jeszcze dalej od niego poleciał Jakub Wolny (133 m), ale skorzystał ze znakomitych warunków. Za wietrzną premię zapłacił odjęciem wielu punktów (aż 19,3), dało mu to 11. miejsce przed finałową serią.
Zniszczoła z pierwszego miejsca zrzucił dopiero startujący jako 41. w 48-osobowej sobotniej stawce Daniel Huber (również 131 m). Austriak wyprzedzał go o 4,6 pkt.
Na półmetku Polaka jednak nie było, bo we wszystko wmieszali się niesamowici na starcie sezonu Halvor Egner Granerud i Markus Eisenbichler. Najpierw skakał Norweg, zwycięzca niedzielnego konkursu w Ruce. Poleciał wybornie – 1,5 m dalej od Zniszczoła i Hubera. Z prowadzenia cieszył się jednak kilkadziesiąt sekund, do próby lidera Pucharu Świata.

Nokaut w pierwszej serii

Eisenbichler jednak skacze w innej lidze. Niemiec do soboty wygrał dwa z trzech konkursów tego sezonu i już w pierwszej próbie w Rosji pokazał, że on przyjechał po kolejne zwycięstwo. 136,5 m dało mu pewne prowadzenie, Graneruda wyprzedzał o ponad 11 pkt. Nokaut. Wystarczyło nie zepsuć drugiego skoku.
Zniszczoł był czwarty, ze stratą 18,5 pkt do prowadzącego. Do finałowej "30" awansowali jeszcze: Maciej Kot (123,5 m) oraz 22. Tomasz Pilch (124 m). Smakiem musieli się obejść: Paweł Wąsek (121 m) oraz Stefan Hula (117 m).
Eisenbichler miał zwycięstwo na wyciągnięcie ręki. Wystarczyło nie zepsuć skoku...
Tymczasem Niemiec po wyjściu z progu dostał potężny podmuch, mocno nim zachwiało w powietrzu. Cudem wylądował. Kręcił głową, miał prawo być wściekły. Tylko 80 metrów równało się 28. pozycji! Katastrofa.
Wygrał Granerud (132 m drugiej próbie), który został też nowym liderem w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
Drugi był Huber (133), a trzeci kolejny z Norwegów, rodak zwycięzcy Robert Johansson. Jego 142,5 m to nowy rekord skoczni w Niżnym Tagile. On dokonał rzeczy niewyobrażalnej. Na trzeci stopień podium wskoczył z 25. miejsca po pierwszej serii.

Najlepszy wynik Zniszczoła

Zniszczoł czwartego miejsca nie obronił. Nie poradził sobie z szalejącym na skoczni wiatrem, który ściągał go do dołu. 122 m dały mu szóste miejsce. Ale i tak jest z czego się cieszyć. To jego najlepszy występ w karierze.
Wolny, drugi z Polaków, był 15. Maciej Kot zajął 25., a Tomasz Pilch 30. miejsce.
W niedzielę drugi konkurs w Niżnym Tagile. Transmisja w Eurosporcie 1 i Eurosport Playerze. Początek o godz. 16.
Autor: twis / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama