Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Polka przebiegła za mało karnych rund. "Nie wiem, jak to się stało"

Emil Riisberg

14/03/2019, 21:11 GMT+1

Czwartkowy supermikst w Oestersund Polska ukończyła na 23. pozycji. To najgorsze miejsce Biało-Czerwonych w tej konkurencji w tym sezonie. Marzenia o powtórzeniu wyczynu z Soldier Hollow, gdzie udało się zająć dziewiątą lokatę, stały się nierealne po drugim strzelaniu Kingi Zbylut. 23-latka nie zdołała zamknąć dwóch tarcz, ale przebiegła tylko jedną karną rundę. Efektem była dwuminutowa kara.

Foto: Eurosport

Pierwsze strzelanie wyszło Kindze bardzo dobrze, dzięki czemu polska sztafeta biegła w czołówce. Niestety Andrzej Nędza-Kubiniec nie miał szans rozpocząć swojej zmiany wśród najlepszych. Jego partnerka w postawie stojąc nie spisała się równie dobrze, a dodatkowo przebiegła tylko jedną karną rundę zamiast dwóch.

Nie po ich myśli

- Ten dzień zupełnie nie ułożył się po naszej myśli. Nie wiem, jak doszło do tej sytuacji. Patrząc na tarczę, zauważyłam, że tylko jedna została niezamknięta. Dlatego wbiegłam tylko na jedną rundę. Być może popatrzyłam na inną tarczę. Byłam przekonana, że tylko jedna pozostała czarna. Mogę się uderzyć w pierś i powiedzieć „przepraszam”, bo nic innego mi nie pozostaje, i walczyć dalej – powiedziała serwisowi Eurosport.pl Kinga Zbylut.
Z formą biathlonistki z Zakopanego powinno być z każdym dniem coraz lepiej. Ostatnie trzy tygodnie upłynęły jej pod znakiem walki z chorobą i powrotem do przyzwoitej dyspozycji.
- Teraz czuję się lepiej, nie jestem już chora. Po chorobie nie jest łatwo się jednak pozbierać i dojść do najwyższej formy. W Stanach Zjednoczonych byłam ciężko chora, miałam prawie 40 stopni gorączki. Nie chcę się tu usprawiedliwiać. Z trenerką zrobiliśmy, co mogłyśmy, bym doszła do jak najlepszej dyspozycji – podkreśliła Zbylut.

Nie Kinga pierwsza

W przeszłości najróżniejszych pomyłek związanych ze strzelaniem i bieganiem karnych rund notowano mnóstwo. Najgłośniejsze były te z udziałem gwiazd największego formatu. W 2010 roku podczas Pucharu Świata w Oberhofie Daria Domraczewa strzelała nie do swojej tarczy, a rok wcześniej, w tej samej miejscowości, zamiast w postawie leżąc, strzelała w "stójce".
W marcu 2014 roku problemy w Kontiolahti miała też Gabriela Soukalova. Zamiast siedmiu karnych rund w biegu pościgowym przebiegła osiem. Ten błąd kosztował ją na mecie pięć pozycji.
- Mi też kiedyś zdarzyło się przebiec za dużo karnych rund, więc teraz chyba się wyrównało. Szkoda, że coś takiego przytrafiło się na takiej imprezie, ale niestety czasami tak się zdarza – stwierdziła Zbylut.

Szkoda straconych miejsc

Bez dwóch karnych minut Polska mogła być sklasyfikowana na 19. miejscu, bo na takim do mety dotarł Nędza-Kubiniec. Wiadomo jednak, że wówczas bieg mógł się też inaczej ułożyć.
Czwartkową rywalizację wygrała Norwegia (Johannes Thingnes Boe, Marte Olsbu Roeiseland), która o 13,4 s wyprzedziła Włochy (Dorothea Wierer, Lukas Hofer) i o 20 s Szwecję (Hanna Oeberg, Sebastian Samuelsson).
23. miejsce Polski sprawiło, że mężczyźni w Pucharze Narodów spadli na 18. pozycję. Tymczasem miejsca 11-17 na koniec sezonu pozwolą w kolejnym (2019/2020) wystawiać w zawodach Pucharu Świata czterech reprezentantów. Jest zatem o co walczyć w sobotniej sztafecie i biegu sprinterskim w Holmenkollen. Polki w tej klasyfikacji zajmują 14. lokatę.
Na sobotę w Oesterund zaplanowano sztafety, a dzień później mistrzostwa świata zakończą się biegami ze startu wspólnego (Monika Hojnisz). Relacje na żywo w Eurosporcie 1, Eurosporcie 2 i usłudze Eurosport Player.
Autor: Z Oestersund - Bartosz Rainka / Źródło: Eurosport
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama