Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Narciarstwo alpejskie: 39 zawodników kontuzjowanych - Puchar Świata 2019/2020

Emil Riisberg

12/02/2020, 10:43 GMT+1

Takiego wysypu kontuzji w narciarstwie alpejskim jeszcze nie było. Tej zimy z powodu urazów pauzowało aż 39 zawodników, a z pewnością nie jest to koniec listy nieobecnych. Wśród nich są debiutanci, ale też i wielcy mistrzowie. Tylko w ostatnim czasie do szpitali trafili Christina Ager, Dominik Paris, Sofia Goggia, Viktoria Rebensburg czy Hannes Reichelt.

Foto: Eurosport

Złamana kość piszczelowa, uszkodzone więzadło krzyżowe, uraz łąkotki, złamana ręka – to kontuzje, które w tym sezonie eliminowały największe gwiazdy. Dla nich wszystkich, podobnie jak i dla Nathalie Groebli, Marca Digrubera, Stefana Brennsteinera i Simona Maurbergera obecny sezon już się skończył.

Kontuzji będzie więcej

- Ludzie odpowiedzialni za naszą dyscyplinę próbowali już wszystkiego, wprowadzając regulacje w kwestii promienia skrętu i budowy nart. Kontuzje wciąż się jednak pojawiają – przyznał w grudniu były triumfator Pucharu Świata Francuz Luc Alphand. – W slalomie gigancie duży promień skrętu powodował problemy z plecami. Z kolei przy małym, który mamy teraz u panów, mocno obciążone są kolana. Nie znam idealnego rozwiązania. Szczególnie teraz, gdy praktycznie każdy poważny uraz spowodowany jest czym innym. Jestem pewny, że lista kontuzjowanych jeszcze się wydłuży – ocenił Alphand.

Coraz trudniejsze warunki

Najwięcej w kontekście urazów dyskutuje się o sprzęcie sportowym, w tym materiałach, z których wykonane są narty – ich rdzeń, krawędzie, ślizgi i wzmocnienia.
W ostatnich tygodniach sportowcy zwracali też uwagę na przygotowanie stoków. W Garmisch-Partenkirchen raz rywalizowano w wysokiej temperaturze i deszczu, by następnie mierzyć się z opadami śniegu i mrozem. Zmienne warunki zawsze mają wpływ na dyspozycję narciarzy i zwiększają prawdopodobieństwo występowania urazów.
- Nigdy nie wiadomo, co pojawi się za chwilę – przyznała Nicole Schmidhofer, mając na myśli połączenie tępego wierzchniego śniegu z zalegającym pod nim lodem.

Zawodzą też ludzie

Nie inaczej było w ostatni weekend w Chamonix. Tam wiele słów krytyki poświęcono przygotowaniu trasy slalomu równoległego. W 1/8 finału nikt z czerwonej trasy nie zdołał pokonać rywala z niebieskiej. Poszkodowani byli dwaj znakomicie slalomiści Henrik Kristoffersen i Alexis Pinturault.
- Czuję się jak głupiec. Traktuje się nas jak postacie w grze komputerowej, a nie sportowców! Kiedy w końcu zacznie się brać pod uwagę opinie zawodników? – grzmiał po zawodach Pinturault.
Gorzko brzmi opinia w tej sprawie byłego rzecznika alpejczyków w strukturach FIS Hannesa Reichelta, który tej zimy doznał zerwania przednich więzadeł i urazu łąkotki.
- Miałem nadzieję, że uda mi się coś zmienić, ale okazało się to niemożliwe. Zawsze odbijałem się od ściany. Niestety w komisjach FIS zasiadają nieodpowiedni ludzie – ocenił austriacki specjalista konkurencji szybkościowych.
Autor: br/TG / Źródło: Eurosport; kurier.at
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama