Marius Lindvik w czasie pandemii COVID-19 pomagał w robotach drogowych
12/06/2020, 10:49 GMT+2
Marius Lindvik, najlepszy norweski skoczek narciarski ostatniego sezonu, żadnej pracy się nie boi. Przerwę w treningach z powodu pandemii COVID-19 wykorzystał pożytecznie, zatrudnił się przy robotach drogowych.
Skoki, jak cały sport, zostały storpedowane przez koronawirus. Nie wiadomo, czy dojdzie do skutku letnia część sezonu. Pierwotnie Letnie Grand Prix miało rozpocząć się w połowie lipca w Wiśle. Na razie start rywalizacji przełożono na sierpień. Być może to nie jest ostatnia korekta kalendarza.
Lindvik, siódmy skoczek ostatniego sezonu, wiosenno-letnie tygodnie spędził przy pracach drogowych. Sąsiad namówił go na angaż w państwowej firmie zajmującej się budową i remontem infrastruktury publicznej.
- Nie ukrywam, że nie jest to moja wymarzona praca – cytuje go norweski serwis Nettavisen.no. – Ale przynajmniej zrobiłem coś z wolnym czasem. A było dużo pracy.
Skoczek pracował przy układaniu trawy i asfaltu. Zabezpieczał też teren, na którym pracował ciężki sprzęt.
Objawienie sezonu
21-latek stał się objawieniem skoków z dnia na dzień, gdy wygrał noworoczny konkurs w Garmich-Partenkirchen.
W pierwszej serii poleciał rekordowo daleko (143,5 m to nowy rekord tego obiektu), a całe zawody ukończył 4,8 pkt przed Niemcem Karlem Geigerem.
Trzy dni później młody Norweg był najlepszy również w Innsbrucku, a cały Turniej Czterej Skoczni ukończył na drugim miejscu, za Dawidem Kubackim.
Autor: twis / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama