Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Małysz przestrzega przed wywieraniem presji przed startem MŚ

Emil Riisberg

21/02/2017, 18:49 GMT+1

W środę w Lahti rozpoczną się mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym. Szanse na medale mają polscy skoczkowie, na czele z liderem Pucharu Świata Kamilem Stochem. Przed wywieraniem nadmiernej presji dobrego wyniku przestrzega jednak Adam Małysz. - Oni wiedzą, co mają tam zrobić i postarają się o to ze wszystkich sił - zapewnia najlepszy polski zawodnik w historii.

Foto: Eurosport

Fińska miejscowość mistrzostwa organizuje już po raz siódmy - poprzednio w 1926, 1938, 1958, 1978, 1989 i 2001 roku. Nikt nie był gospodarzem MŚ tak często.

Dla Polaków to miejsce szczęśliwe. To właśnie tam Biało-Czerwoni zdobyli pierwszy medal w zawodach tej rangi. W 1938 rpku na drugim stopniu podium stanął skoczek Stanisław Marusarz. 40 lat później świetnie spisał się Józef Łuszczek, który triumfował w biegu na 15 km i był trzeci na dwa razy dłuższym dystansie. Natomiast w 2001 roku pierwsze sukcesy na wielkiej imprezie odniósł Małysz, zdobywając tam dwa medale - złoty i srebrny.

Kot na dobrej drodze

Także teraz spośród Polaków największe szanse na sukces mają przedstawiciele skoków. Kamil Stoch jest liderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, a piąte miejsce zajmuje w niej Maciej Kot, który w ostatnim czasie wygrał dwa konkursy.

- Zwycięstwa w Azji dały mi motywację do dalszej pracy. Wygranie zawodów Pucharu Świata nigdy nie było dla mnie celem samym w sobie. Mam większe ambicje, a teraz po prostu upewniłem się, że jestem na dobrej drodze - przyznał Kot.

Małysz tonuje nastroje

Przez większość sezonu dobrze prezentował się Piotr Żyła, a postęp zrobił Dawid Kubacki. Dzięki temu Biało-Czerwoni mają jeden z najsilniejszych zespołów na świecie. W grudniu w niemieckim Klingenthal po raz pierwszy w historii wygrali konkurs drużynowy. Wynik ten powtórzyli w styczniu w Willingen, a tydzień wcześniej zajęli drugie miejsce w Zakopanem.

- Wyjazd do Lahti traktujemy tak jak na każde inne zawody. Nie myślimy o mistrzostwach świata, jak o czymś wyjątkowym. Wszyscy znamy swoją wartość i wiemy, na co nas stać - podkreślił Stoch.

Po takim sezonie oczekiwania wobec skoczków kibice mają olbrzymie. Nieco tonować stara się je Małysz, który obecnie jest dyrektorem ds. skoków i kombinacji norweskiej w PZN.

- Pytany o nasze szanse doskonale wiem, co wszyscy chcą usłyszeć. Wolę jednak przestrzec przed wywieraniem presji. Oni wiedzą, co mają tam zrobić i postarają się o to ze wszystkich sił. Sport bywa jednak nieprzewidywalny, a w skokach o wynikach nie raz już decydował wiatr - przyznał.

Justyna po kolejny medal

Polscy skoczkowie medale MŚ przywożą nieprzerwanie od 2011 roku. Jeszcze dłuższą serią sukcesów może się pochwalić Justyna Kowalczyk, która z podium nie schodzi od 2009 roku. Przedłużyć ją nie będzie jej łatwo, ale podopieczna Aleksandra Wierietielnego nie jest bez szans.

Narciarka z Kasiny Wielkiej celuje w bieg na 10 techniką klasyczną, w którym trzy lata temu w Soczi zdobyła złoty medal olimpijski. Z powodów zdrowotnych do mistrzostw nie przygotowywała się tak jak zwykle. Przez dwa miesiące nie rywalizowała w Pucharze Świata. Swoją formę w starciu z najlepszymi rywalkami sprawdziła jednak w niedzielę w estońskiej miejscowości Otepaeae. W tej samej konkurencji zajęła piąte miejsce, choć długo wydawało się, że może stanąć na podium. Na ostatnim kilometrze bardzo jednak osłabła.


"Z ostatniego kilometra pamiętam tylko ból, głos dopingującego Taty i jakieś kolorowe plamy przed oczami. Teraz trzeba jeść, leżeć i cierpliwie robić swoje" - napisała po zawodach w mediach społecznościowych.

Być może powtórzy się historia sprzed trzech lat. Wówczas, tuż przed rosyjskimi igrzyskami, Kowalczyk w ostatniej przedolimpijskiej próbie również była piąta, a w Soczi, mimo pękniętej kości stopy, nie dała rywalkom szans.

Bronią dwóch medali

Dwa lata temu w szwedzkim Falun reprezentanci Polski zdobyli dwa medale. Skoczkowie stanęli na najniższym stopniu podium zmagań drużynowych, a w sprincie drużynowym z trzeciego miejsca cieszyły się również Kowalczyk i Sylwia Jaśkowiec. Mistrzostwa w Lahti potrwają do 5 marca.

Reprezentacja Polski na mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym Lahti 2017:

Skoki narciarskie: Kamil Stoch, Piotr Żyła, Maciej Kot, Stefan Hula, Jan Ziobro, Dawid Kubacki.

biegi narciarskie: kobiety - Justyna Kowalczyk, Kornelia Kubińska, Ewelina Marcisz, Martyna Galewicz; mężczyźni - Maciej Staręga, Jan Antolec, Paweł Klisz, Dominik Bury.

Kombinacja norweska: Adam Cieślar, Paweł Słowiok.
Autor: pqv / Źródło: sport.tvn24.pl, PAP
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama