Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Kombinacja norweska może znaleźć się poza programem igrzysk olimpijskich - Sporty zimowe

Emil Riisberg

16/06/2022, 08:19 GMT+2

Kombinacja norweska może zniknąć z programu zimowych igrzysk olimpijskich. Sensacyjne informacje, biorąc pod uwagę trwającą debatę na temat udziału kobiet w zmaganiach, podały amerykańskie media.

Foto: Eurosport

Kombinacja norweska, zwana też nordycką, to połączenie skoków narciarskich i biegu. To także jedyna zimowa dyscyplina, w której o medale olimpijskie nie rywalizują jeszcze kobiety. Do końca czerwca MKOl ma zdecydować, czy zezwolić im na rywalizację o medale już w najbliższych igrzyskach w 2026 roku w Mediolanie i Cortinie d'Ampezzo.

Decyzja "zła, tragiczna, krótkowzroczna"

Według amerykańskich źródeł istnieje jednak możliwość, że sport ten w ogóle zniknie z olimpijskiego programu.
- Słyszałem w kuluarach, że wyrównaniem szans obu płci w tej dyscyplinie nie ma być dopuszczenie do walki o medale kobiet, ale... wykluczenie dwuboistów z rywalizacji w 2026 roku - powiedział Billy Demong, pięciokrotny olimpijczyk w kombinacji norweskiej i członek władz amerykańskiej federacji.
- Usunięcie jednego z oryginalnych sportów, który jest związany z igrzyskami od początku, byłoby czymś złym, tragicznym, krótkowzrocznym - dodał, cytowany przez agencję Associated Press.
MKOl o kwestiach związanych z programem igrzysk 2026 roku ma zdecydować na posiedzeniu kierownictwa organizacji, które jest planowane na 24 czerwca.
- Już wcześniej zdecydowano o dodaniu do programu igrzysk narciarstwa górskiego, czyli skialpinizmu. A coraz głośniej słychać, że MKOl nie chce zwiększać liczby uczestników. W tym właśnie miałoby pomóc usunięcie kombinacji norweskiej - zaznaczył Demong.

Zastój zamiast rozwoju

Środowisko dwuboistów mocno forsowało ideę dołączenia do olimpijskich zmagań kobiet, jak i zawodów mieszanych jako jednej z konkurencji medalowej.
- Wszyscy raczej myśleliśmy o rozwoju dyscypliny, a nie jej... zwinięciu. Jestem porażony najnowszymi doniesieniami. Nie zdawałem sobie sprawy, że nasz sport jest zagrożony - zaznaczył Jasper Good, który startował w barwach USA w tegorocznych igrzyskach w Pekinie.
Dyrektor Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) ds. kombinacji norweskiej Lasse Ottesen powiedział, że nie słyszał oficjalnie od nikogo MKOl, że dyscyplina ma zniknąć z olimpijskiego programu.
- Spekulacje były rozmaite. Była ponoć koncepcja, by kobiet nie włączać jeszcze w 2026 roku, ale może od 2030. Nie rozumiem, dlaczego plan uległby tak radykalnej zmianie i MKOl miałby zrezygnować z kombinacji w ogóle - wskazał 48-letni były norweski skoczek.

"Nie widzę powodów, żeby miało nas nie być w igrzyskach"

Rok temu po raz pierwszy wręczono Kryształową Kulę za triumf w Pucharze Świata w tej konkurencji, a w ostatniej edycji o punkty rywalizowało już około 40 kobiet.
Jedną z tych zawodniczek, które poświęciły czas i pieniądze, by kiedyś walczyć o złoto olimpijskie jest Annika Malacinski. 21-latka amerykańsko-fińskiego pochodzenia była za tym, aby już w tym roku w Pekinie kobiety startowały w igrzyskach.
- Musimy naciskać coraz mocniej, tym bardziej że zbliża się czas decyzji - podkreśliła.
Podobnie uważała zaliczana do czołówki Ida Marie Hagen.
- Dyscyplina się rozwija, poziom jest coraz wyższy, konkurują zawodniczki z różnych kontynentów. Nie widzę powodów, żeby miało nas nie być w igrzyskach - uważa Norweżka.
MKOl z dumą wskazuje na poprawę bilansu, jeśli chodzi o równość płci. W igrzyskach w Pekinie startowało 45 proc. kobiet, czyli o cztery punkty procentowe więcej niż w 2018 roku w Pjongczangu. Oczekuje się, że letnie igrzyska w Paryżu za dwa lata będą pierwszymi, gdzie liczba rywalizujących kobiet i mężczyzn będzie jednakowa.
Autor: rozniat / Źródło: eurosport.pl, PAP
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama