Tragedia na słynnym belgijskim torze. Nie żyje 18-letni kierowca
01/07/2023, 14:29 GMT+2
Holender Dilano van't Hoff zmarł w sobotnie przedpołudnie w wyniku obrażeń, jakich doznał w wypadku na torze Spa-Francorchamps. Podczas rozgrywanych w deszczu Regionalnych Mistrzostw Europy 18-letni kierowca MP Motorsport stracił panowanie nad bolidem, w który uderzyła inna maszyna.
Do tragedii doszło na prostej Kemmel Straight, gdy bolidy jechały z ogromną prędkością. We mgle powstałej po przejechaniu pojazdów po mokrym torze, jeden z kierowców stracił kontrolę nad swoim bolidem i uderzył w barierę. Wrócił na tor i ponownie z niego zjechał na najbliższym zakręcie, ale w zamieszaniu kolejni zawodnicy również nie byli w stanie opanować swoich maszyn.
Jednym z nich był van't Hoff, który prawdopodobnie zaczepił o inny pojazd i zatrzymał się w poprzek toru. Wówczas z ogromnym impetem wjechał w niego jadący z pełną prędkością Adam Fitzgerald.
Mimo natychmiastowego pojawienia się na torze zespołu ratowników, nie udało się ocalić życia holenderskiego kierowcy. Za miesiąc skończyłby 19 lat.
Świat sportów motorowych pogrążony w żałobie
Kondolencje rodzinie i drużynie zmarłego zawodnika złożyła większość ekip Formuły 1 i pozostałych serii wyścigowych. Rozgrywane w Austrii Grand Prix Formuły 2 zostało poprzedzone minutą ciszy. W tych zawodach również startują kierowcy stajni MP Motorsport.
"Dilano zginął w pogoni za swoim marzeniem, by osiągnąć szczyt w sportach motorowych. Wraz z całą społecznością motosportu łączymy się w myślach z jego rodziną i bliskimi" - napisał w imieniu Formuły 1 szef wyścigowej serii Stefano Domenicali.
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Pobierz
Zeskanuj
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama