Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Przekroczyli granicę żenady. Carter rozpętał burzę, O'Sullivanowi puściły hamulce

Jacek Cychol

Akt. 16/01/2024, 19:57 GMT+1

Ronnie O'Sullivan i Allister Carter nigdy nie pałali do siebie miłością, ale po finale Masters konflikt między nimi przekroczył wszelkie granice. Anglicy publicznie obrzucili się wyzwiskami, jakich w tym sporcie zwykle nie słyszymy. Hamulce puściły szczególnie zwycięzcy zawodów, który może mieć przez to problemy.

125-punktowy brejk Ronniego O'Sullivana w finale Masters

Już po wyłonieniu finalistów tegorocznego Mastersa mogliśmy spodziewać się niezwykle gęstej atmosfery w pojedynku o tytuł. Między O'Sullivanem i Carterem w przeszłości dochodziło do nieprzyjemnych incydentów. Najgłośniejszy z nich miał miejsce podczas mistrzostw świata w 2018 roku, kiedy zderzyli się barkami przy stole, niczym przed bokserską walką. Następnie wymienili się sarkastycznymi uwagami na oczach tłumu kibiców.
Trudno dokładnie wskazać, kiedy cały ten konflikt w rzeczywistości się rozpoczął. Wiemy natomiast, że jego najnowszy rozdział nie zwiastuje zgody między Anglikami.

Nie drażnij "Osy"!

Świat snookera raczej nie kojarzy nam się z takimi publicznymi spięciami, ale akurat O'Sullivan nie zwykł gryźć się w język. W ostatnich latach co prawda odgryzali mu się m.in. Mark Selby czy Hossein Vafaei, lecz większość zawodników woli tego unikać, w myśl zasady nie drażnij osy. Podobnie było po wspomnianym zderzeniu w Crucible, gdy Carter bagatelizował całe zdarzenie w wywiadach.
picture

MŚ 2018: O'Sullivan ściągnął "z bara" Cartera

Być może wynikało to z faktu, że mniej utytułowany z Anglików zakończył tamten pojedynek zwycięsko, co do dziś pozostaje jego największym triumfem nad O'Sullivanem. Wcześniej ten ostatni pokonywał go m.in. w finałach mistrzostw świata 2008 i 2012 roku.
Przed starciem o tytuł tegorocznego Mastersa Carter wydawał się już nieco odmieniony. 44-latek podkreślał w wywiadach, że skupia się wyłącznie na swojej grze i pozytywnym myśleniu. I rzeczywiście kibice nie oglądali przy stole takich obrazków, jak przed sześcioma laty. W końcówce meczu trudno było jednak nie dostrzec, że Carter rozsypał się psychicznie i znów musiał uznać wyższość nielubianego rywala.
O swoim stosunku do O'Sullivana przypomniał na konferencji prasowej po finale. Skrytykował fanów siedmiokrotnego mistrza świata, którzy go rozpraszali, nazywając ich kretynami. Z kolei swojemu przeciwnikowi zarzucił brak szacunku w trakcie spotkania.
- Wydarzyło się tam kilka rzeczy, które przeszły bez echa. Cóż, nie pozostają niezauważone. Każdy, kto ma oczy i mózg, może dostrzec, co się dzieje - podkreślił Carter, ponownie rozpalając konflikt. Zarzucił O'Sullivanowi między innymi... "smarkanie na podłogę". W czasie finału miał się dopuszczać "obrzydliwych zachowań".

Ognista reakcja

Na reakcję O'Sullivana nie trzeba było długo czekać, ale jego wypowiedzi zdecydowanie przekroczyły już granicę dobrego smaku.
- On musi uporządkować swoje pie...one życie. Nie mam już zamiaru omijać tego tematu. Ten gość jest pie...onym koszmarem. Gra w snookera przeciwko komuś takiemu to koszmar. To nieprzyjemna osoba, jak i atmosfera, którą pozostawia przy stole - wulgarnie odpowiedział 48-latek za pośrednictwem wywiadu dla "Daily Mail".
Na tym jednak nie zamierzał poprzestać, a ostrość jego wypowiedzi zaalarmowała już władze snookera, które planują dokładniej przyjrzeć się tej sprawie.
- Ma prawdziwe problemy, ale ku...a dlaczego ze mną? Nie rozumiem tego, ale i nie obchodzi mnie to. Wyhoduj sobie jaja - kontynuował O'Sullivan. - Im częściej coś mówi, tym mocniej go karcę za każdym razem. Sam kopie sobie grób - atakował dalej.
Warto podkreślić, że obaj zawodnicy dobrze znają się jeszcze od czasów dzieciństwa, ale do dziś nie wiadomo, kiedy ich drogi aż tak się rozeszły.
- Żeby próbował mnie tak prowokować? Jeśli o mnie chodzi, to może wziąć mój środkowy palec i na nim usiąść - stwierdził rozgniwany Anglik.
picture

Allister Carter i Ronnie O'Sullivan

Foto: Getty Images

Z pewnością nie jest to jeszcze finał tej sprawy. Niebawem przekonamy się, jak odniosą się do niej władze snookera, które nie mogą być zadowolone z takiej reklamy sportu.
Carter i O'Sullivan w tym tygodniu przystąpili już do kolejnego turnieju - World Grand Prix. Ten pierwszy awansował już do drugiej rundy, pokonując Wu Yize, natomiast siedmiokrotny mistrz świata powalczy o to we wtorek wieczorem. Mecz Ronnie O'Sullivan - Junxu Pang drugi w kolejności w sesji wieczornej, rozpocznie się po zakończeniu pojedynku Marka Williamsa z Thepchaiyą Un-Noohem.
Zawody można śledzić w Eurosporcie oraz w Eurosporcie Extra w Playerze. Skonfliktowani Anglicy mogą trafić na siebie dopiero w finale, ale jeśli do tego dojdzie, to może zrobić się wyjątkowo gorąco.
(jac/łup)
Udostępnij
Reklama
Reklama