"Patrzę i oczom nie wierzę!". Zagranie nie z tej ziemi
📝Eurosport
06/02/2024, 11:38 GMT+1
Spektakularne wbicie w finale snookerowego German Masters. Autor tego zagrania Judd Trump zasłużył w tym przypadku na nie mniejsze oklaski niż za zwycięstwo w całym turnieju.
Mistrz świata z 2019 roku wcześniej w tym sezonie wygrał trzy imprezy: English Open, Wuhan Open i Northern Ireland Open, a do tego zaliczył jeszcze kilka innych finałów.
W samym German Masters Trump już po raz czwarty w karierze dotarł do meczu decydującego o trofeum, walcząc o trzecie do swojej bogatej kolekcji. I sięgnął po nie w przekonującym stylu, wygrywając z Si Jahuiem 10:5.
Chińczyk trzymał się do stanu 2:2, ale z każdym kolejnym frejmem rozpędzał się Trump, zapisując się na kartach historii berlińskiego Tempodromu.
Osobną historię napisał na początku meczu, jeszcze w partii numer 3, gdy na tablicy wyników widniało 1:0.
Anglik miał już frejma w garści, ale za wszelką cenę dążył do wyczyszczenia stołu i przypieczętowania zwycięstwa brejkiem stupunktowym, przy okazji wgniatając przeciwnika w fotel.
Kiedy na stole pozostawały już tylko trzy bile czerwone, Trump w beznadziejnej sytuacji złożył się do czerwonej spoczywającej na prawej bandzie, znajdującej się bliżej dolnej kieszeni. Anglik mógł próbować wbicia po bandzie, ale zdecydował się na rozwiązanie z góry skazane - zdawało się - na porażkę.
Spektakularne wbicie Judda Trumpa w finale German Masters
Okazało się bowiem, że Trump wbija czerwoną po długiej bandzie, do górnej kieszeni. Zagrał perfekcyjnie - doskonale przymierzył i wymierzył siłę. Czerwona poturlała się wzdłuż bandy i wtoczyła się do prawej górnej kieszeni. Kibice i komentatorzy oniemieli.
- Patrzę i oczom nie wierzę! - piał z zachwytu jeden z brytyjskich komentatorów. - Nie może być. Wow. Niewiarygodne - nie dowierzał drugi.
W podobnym tonie spektakularnym zagraniem zachwycali się eksperci polskiego Eurosportu. - Ale teraz wbicie robi Trump. Niewiarygodne to jest - kręcił głową z podziwu Przemek Kruk. - Niemożliwe, ale wyczarował - wszedł mu w słowo Grzegorz Biernadski.
(łup/twis)
Powiązane tematy
Udostępnij