Mieliśmy niemałe problemy techniczne z naszą aplikacją mobilną w pierwszej serii. Od serii finałowej będziemy więc relacjonować zawody. Teraz zatem czas na podsumowanie tego, co za nami.

Dziękujemy za tę relację i do przeczytania. Jutro też jest konkurs, też w Niżnym Tagile, też zaczyna się o 16. Transmisja oczywiście w Eurosporcie.

I nie wytrzymał napięcia Geiger! Tylko 131 metrów w słabym stylu i spada na miejsce szóste. Wygrywa więc jego rodak. Brawa dla Richarda Freitaga.

Tande! Kapitalnie dzisiaj skakał Norweg. 134 metry w tej próbie, ale z Freitagiem nie wygrał. Dwóch Norwegów i rekordzistów skoczni za nim, kolejno Tande i Forgang.

Ale skupmy się na walce o podium. Teraz 133,5 metra odleciał Stefan Kraft. Obrońca Kryształowej Kuli nie wyprzedził jednak ani Freitaga, ani Forfanga. Jest więc Niemiec na pewno na pudle.

Paschke jeszcze gorzej od Prevca, też wypada daleko, co oznacza, że mamy na pewno jednego Polaka w pierszej dziesiątce. Nim jest Piotr Żyła. O dziwo najbardziej nieprzewidywalny z naszych reprezentantów jest w tym sezonie tym najbardziej powtarzalnym. Siódmy, jedenasty, dzisiaj co najmniej dziesiąty.

Wcześniej świetnie poleciał Richard Freitag, który dzięki próbie na 137. metr przeskoczył Forfanga. Teraz z kolei tradycyjnie nierówny był Peter Prevc. Zaledwie 123,5 metra i wypada z pierwszej dziesiątki.

Ups. Słabiutka próba Kamila Stocha. Niestety tylko 124 metry najlepszego z naszych skoczków. Jest teraz dopiero na miejscu ósmym. Wypadnie więc poza pierwszą dziesiątkę. Zgasł trochę mistrz z Zębu w drugiej serii, oby jutro było lepiej.

Teraz 129,5 metra Wewióra. Walczył o odległość, walczył i wskoczył przed Kubackiego. Jest obecnie czwarty. Nie ma aż tak szerokiego uśmiechu naszego reprezentanta jak choćby na tym zdjęciu.

Dwudziestu skoczków ma już za sobą finałową serię. Prowadzi obecnie oczywiście Forfang, drugi jest Wellinger, trzeci Zajc. Kubacki czwarty, Kot dziesiąty. Będziemy mieli na pewno dwóch zawodników w pierwszej dwudziestce.

Polacy już tak dobrze niestety nie latają. Tylko 123,5 metra Maćka Kota. Oczywiście jest po swojej próbie niezadowolony. Z drugiej strony nie można się mu dziwić.

Rekord powraca!!! Johan Andre Forgang 141,5 metra. Ależ latają dzisiaj Norwegowie, ależ latają!!!

A tutaj, trochę w ramach przygotowań do pierwszej dziesiątki, przypominamy skok Kamila z pierwszej serii.

Eisenbichler, Damjan, Ammann. Trzech skoczków bardzo dobrych, trzech poleciało nieźle. Żaden jednak nie zmienił prowadzącego duetu. Czyli Kubacki już jest na miejscu szesnastym, może być jeszcze wyżej.

No i teraz król lata zaprezentował się nieźle. Dawid Kubacki 130,5 metra i jest tylko za Wellingerem. Będzie się piął nasz rodak. Pierwsza piętnastka w zasięgu?

Słabiuteńko Stefan Hula. Słabiuteńko. 120 metrów naszego reprezentanta. Jest na miejscu ósmym teraz, zakończy więc dzień w trzeciej dziesiątce.

Zakończył ją Andie Wellinger, i to w jakim stylu! Ależ on ma lekkość w skokach. Teraz aż 138,5 metra i zdecydowanie prowadzi. Gdyby za pierwszym podejściem skoczył tyle samo, to zapewne biłby się o zwycięstwo dziś. A tak będzie walka o jak najwyższe pozycje w drugiej dziesiątce.

Skończyły się bardzo dobre warunki w Rosji. Rhoads i Fannemel je wykorzystali, teraz Korniłow, Stjernen i Aigner bez błysku. Jedynie Słoweniec Zajc poleciał pięknie, 134 metry. Jest nowym liderem. Zaraz kończymy trzecią dziesiatkę.

I teraz Jakub Wolny. Beznadziejnnie. Tylko 117 metrów, zapewne zakończy konkurs jak przed tygodniem w Ruce, gdy był na miejscu 30.

A William Rhoads jeszcze lepiej. 131,5 metra pomimo kiepskiej prędkości na rozbiegu. Zmienia Fannemela na liderze.

I zaczął to wszystko ładnie Anders Fannemel. 131 metrów Norwega. Prowadzi rzecz jasna.