Koszmar lidera, mistrz zapłakany. Żyła za podium

W sobotnie popołudnie skoczkowie musieli uzbroić się w cierpliwość. Odwołanie, zaplanowanej na godzinę 13, serii próbnej z powodu zbyt silnego wiatru zwiastowało spore kłopoty z rozegraniem drugiej części rywalizacji na mamucie Kulm.

Trzecia seria konkursowa miała rozpocząć się o godz. 14. Następnie sędziowie podjęli decyzję o przesunięciu startu o pół godziny. Kolejne zmiany następowały w odstępie 15 minut. I tak początek zawodów anonsowano o godzinach 14.45, 15.00, 15.15, 15.30, 15.45 i ta ostateczna o 16.00.

Jury nie mogło czekać w nieskończoność przez zbliżający się zachód słońca w Bad Mitterndorf. Na Kulm nie ma bowiem sztucznego oświetlenia. W końcu, tuż przed godz. 16, warunki pogodowe poprawiły się. Obiekt sprawdzili przedskoczkowie, można było zacząć trzecią i jedyną tego dnia serię (łącznie miały być cztery).

Jako pierwszy skoczył Ren Nikaido. Fin pofrunął przeciętnie, ale przynajmniej bezpiecznie (178,5 m). Co innego kolejny po nim Paweł Wąsek, który najadł się strachu. Dostał podmuch wiatru, musiał rozpaczliwie ratować się przed groźnym upadkiem. Udało się, ale osiągnął tylko 161 m (na koniec 29. lokata).

Następni zawodnicy na szczęście nie mieli już takich przygód, a Szwajcar Gregor Deschwanden huknął nawet 235,5 m, bijąc swój rekord życiowy w długości lotu.

Wiatr na skoczni był zmienny, momentami loteryjny. Dawid Kubacki, 18. po piątkowych lotach, nie utrzymał swojej pozycji. 183,5 m oznaczało spory spadek w klasyfikacji - zajął ostatecznie 24. miejsce.

Długo na zielone światło czekał Aleksander Zniszczoł, który trafił na wymagające warunki. Walczył jak mógł, ale odległość 198 m nie powaliła na kolana. Z dziewiątej lokaty spadł na 12.

Wysoko, spokojnie i w ładnym stylu leciał za to szósty na półmetku Żyła, który uzyskał imponujące 225 m. Był liderem, ale krótko. Za chwilę wyprzedził go Słoweniec Lovro Kos (221 m). Żyła ostatecznie zajął szóste miejsce.

Walka o medale zaczynała się na dobre. Niemiec Andreas Wellinger pofrunął 227 m i zaraz okazało się, że ma medal. Jeszcze nie wiedział jakiego koloru.

Wicelider Kraft osiągnął 228 m, prowadził i czekał na ostatniego Timiego Zajca. Słoweniec nie wytrzymał napięcia, poleciał 209,5 m. Za krótko, żeby zachować prowadzenie, ale na pocieszenie ma brąz. Srebrny medal dla Wellingera (awans z czwartego miejsca).

Kraft miał po wszystkim łzy w oczach. To jego pierwszy tytuł mistrza świata w lotach. Do tego zdobyty w ojczyźnie.

W niedzielę zaplanowano zawody drużynowe. Początek o godz. 14. Relacja i wyniki na żywo w eurosport.pl.

Wyniki MŚ w lotach narciarskich po trzech seriach:

1. Stefan Kraft (Austria) 647,4 pkt (225,5 m/219,0/228,0)
2. Andreas Wellinger (Niemcy) 645,2 (222,0/218,5/229,0)
3. Timi Zajc (Słowenia) 642,7 (228,5/227,0/209,5)
4. Johann Andre Forfang (Norwegia) 628,4 (222,0/220,0/217,0)
5. Lovro Kos (Słowenia) 628,6 (222,0/210,0/221,0)
6. Piotr Żyła (Polska) 626,4 (218,0/220,5/225,0)
7. Niko Kytosaho (Finlandia) 613,9 (232,5/218,5/215,0)
8. Michael Hayboeck (Austria) 610,1 (217,0/210,5/215,5)
9. Ryoyu Kobayashi (Japonia) 603,5 (214,0/196,5/231,5)
10. Stephan Leyhe (Niemcy) 588,8 (207,5/216,5/218,5)
...
12. Aleksander Zniszczoł (Polska) 588,2 (223,0/215,5/198,0)
24. Dawid Kubacki (Polska) 529,7 (205,5/203,0/183,5)
29. Paweł Wąsek (Polska) 404,6 (204,5/147,5/161,0)

(kz/twis)