Eurosport
Skoki narciarskie - Puchar Świata. Podsumowanie konkursów w Lillehammer. Jak wypadli Polacy?
📝
25/11/2024, 11:03 GMT+1
Trzema konkursami w Lillehammer rozpoczął się nowy sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich. Dla reprezentantów Polski niezbyt udany. Ci znów, tak jak i w poprzednim roku, byli raczej tłem dla pasjonującej rywalizacji innych krajów.
Skok Kubackiego z 1. serii niedzielengo konkursu PŚ w Lillehammer
Źródło wideo: Eurosport
W Norwegii, na słynnym olimpijskim obiekcie, rozegrano w sumie trzy konkursy PŚ: w piątek mikst, zaś w sobotę i niedzielę zawody indywidualne. Za każdym razem zawodnicy znad Wisły nie odgrywali na skoczni głównych ról.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2024/11/24/4065469-82447028-2560-1440.png)
Najlepsze skoki Polaków z niedzielnego konkursu Pucharu Świata w Lillehammer
Źródło wideo: Eurosport
Do poprawki
Inauguracja sezonu to siódme miejsce polskiego zespołu drużyn mieszanych. Następnego dnia w konkursie głównym mieliśmy w sumie trzech z pięciu naszych zawodników w drugiej serii, w tym Pawła Wąska na najlepszym w weekend, 14. miejscu. W niedzielę doszło do powtórki z rozrywki, lecz tym razem wszyscy Biało-Czerwoni, którzy zapunktowali, byli dopiero w trzeciej dziesiątce.
Słowem - zupełnie bez błysku, tak jak i przed rokiem. Świadomość skali problemów ma Thomas Thurnbichler.
- Nie jestem zadowolony - trener kadry A mówił w niedzielę bez ogródek przed kamerami Eurosportu.
- Zawodnicy byli zbyt spięci w konkursie. Widać również asymetrię w skokach, zwłaszcza u Pawła. Inni również muszą się poprawić - kontynuował austriacki szkoleniowiec.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2024/11/24/4065396-82445573-2560-1440.jpg)
Thurnbichler po niedzielnym konkursie PŚ w Lillehammer
Źródło wideo: Eurosport
Dwója od Małysza
Otoczenie polskich skoków otwarcie przyznaje, że takie rezultaty nie są tymi wymarzonymi.
- No dwója - tak w wywiadzie z "Przeglądem Sportowym" premierowy weekend w wykonaniu swoich następców ocenił Adam Małysz, niegdyś jeden z największych skoczków w historii, dziś prezes Polskiego Związku Narciarskiego.
- No nie jest wesoło. Na pewno po tych pierwszych konkursach będę rozmawiał z trenerami i pytał, co jest grane - zdradził dosyć stanowczo "Orzeł z Wisły".
/origin-imgresizer.eurosport.com/2023/11/22/3830059-77834108-2560-1440.jpg)
Małysz: jeśli Thurnbichler nie przyjąłby oferty, to ja bym odszedł
Źródło wideo: Eurosport
Technologiczne zamieszanie
Pierwsze pomysły na zmiany już są. Na kolejne konkursy, te rozgrywane na przełomie listopada i grudnia w fińskiej Ruce, będącego zupełnie bez formy Macieja Kota (dwa miejsca w piątej dziesiątce) zastąpi Jakub Wolny.
Jak to bywa zazwyczaj na starcie sezonu, języczkiem u wagi były z kolei innowacje technologiczne. Tym razem padło na zaczipowane, limitowane przez FIS kombinezony, które mają pomóc w pomiarach zawodników, ale też wyrównać szanse między potęgami i mniej możnymi reprezentacjami w świecie skoków.
Tradycyjnie jednak przyjęcie nowości niekoniecznie przychodzi płynnie.
- Jest ogromne zamieszanie z tymi chipami i kombinezonami. U góry nikt nie wie, co się dzieje. Jestem trochę zniecierpliwiona i wkurzona, ale od wszystkich słyszę, że to dopiero pierwsze zawody i mam się trochę uspokoić - narzekała po piątkowym mikście reprezentantka Polski Nicole Konderla.
Zastęp niespodzianek i jeden skandal
Co poza tym? Konkursy same w sobie były bardzo interesujące, pełne niespodzianek i tematów do dyskusji. Świat skoków mówi dziś głośno o zaskakującej formie Piusa Paschke, najstarszego lidera PŚ w historii. Uwagę przykuwa też niezwykła historia Maximiliana Ortnera, szerzej nieznanego Austriaka, który ni stąd, ni zowąd z kadry B wskoczył na pucharowe podium.
Najbardziej pamiętne z konkursów w Lillehammer będzie jednak to, co spotkało w sobotę Kristoffera Eriksena Sundala. Norweg został… zepchnięty z belki tuż przed swoim skokiem przez ściankę reklamową i nie tylko cudem się uratował, ale też oddał jeden z najlepszych skoków kwalifikacji (131 metrów).
- Skandal i kompromitacja. To mogło skończyć się katastrofą - kuriozalną i niebezpieczną wpadkę organizatorów oceniali na gorąco eksperci w studiu Eurosportu.
Kolejne skoki już 30 listopada i 1 grudnia na mroźnej Rukatunturi. Transmisje nieprzerwanie na naszych antenach i platformie Max.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2024/11/23/4064642-82430493-2560-1440.jpg)
Sundal zepchnięty z belki w kwalifikacjach do sobotniego konkursu PŚ w Lillehammer
Źródło wideo: Eurosport
(MB/br)
Powiązane tematy
Reklama
Reklama