Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Anders Haugen, skoczek narciarski, otrzymał medal olimpijski 50 lat po konkursie

Rafal Kazimierczak

18/02/2024, 15:03 GMT+1

Niezwykła jest ta historia, szokująca i wzruszająca. Anders Haugen w olimpijskiej rywalizacji zajął miejsce czwarte, bardzo przykre, bo tuż za podium. Krzywdzący go tak okrutnie błąd sędziów odkryto po długich 50 latach. - Składanie skarg i protestów nie było wtedy powszechne - tłumaczył wydarzenia z roku 1924 nowy brązowy medalista w skokach narciarskich.

Anders Haugen

Foto: Getty Images

12 września 1974, Oslo.
Chwila jest podniosła. - Gdyby mój ojciec żył, byłby bardzo szczęśliwy, że może przekazać ci ten medal - mówi Anna Marie Haug-Magnussen. I mocno przytula liczącego wtedy 86 lat Haugena. Pani Anna Marie to córka nieżyjącego od 1934 roku Thorleifa Hauga. Jej ojciec na igrzyskach Chamonix 1924 sklasyfikowany został na miejscu trzecim. Haugen - na czwartym. Przez pomyłkę, naprawianą teraz, po tylu dekadach.
Jak to możliwe, że do pomyłki doszło?
picture

Matematyka a skoki narciarskie. Jak wygląda sytuacja przelicznikami za wiatr?

Skocznie wybudowali zawodnicy

Mowa jest o czasach odległych, wiadomości bywają zatem bardzo nieprecyzyjne.
Wiadomo, że Anders urodził się 24 października 1888 roku w Bo, miasteczku położonym w południowej części Norwegii, w gminie Telemark. Mając lat 20 razem z Larsem, starszym bratem, wyemigrowali do Stanów Zjednoczonych, gdzie mieszkali już ich bracia i siostra. Przez rok Anders pracował na farmie w stanie Illinois, potem został murarzem w Milwaukee.
O sporcie nie zapomniał, o narciarstwie, które tak bardzo pasjonowało go w ojczyźnie. W Milwaukee dołączył do lokalnego klubu, którego zawodnicy w roku 1910 sami wybudowali skocznie w pobliżu jeziora Naghavicka. Tam Anders zaczął trenować. I wygrywać, w okolicy nie było na niego mocnych. A kiedy otrzymał amerykańskie obywatelstwo, zaczął wygrywać i w mistrzostwach USA, co prostą drogą prowadziło do narodowej reprezentacji.

Wśród 27 śmiałków jeden Polak

4 lutego 1924, skocznia Tremplin aux Bossons w Chamonix.
Do olimpijskiego konkursu, pierwszego w historii igrzysk, zgłoszonych zostaje 27 śmiałków z dziewięciu państw, w tym jeden Polak - Andrzej Krzeptowski I z Zakopanego. Krzeptowskim I określa go prasa, dla odróżnienia od stryjecznego brata, Andrzeja Krzeptowskiego II, też narciarza i olimpijczyka.
Po pierwszej serii prowadzi zaliczany do faworytów Norweg Jacob Tullin Thams, za skok na odległość 49 m. W drugiej Thams uzyskuje ten sam wynik i zostaje mistrzem. Srebro zgarnia jego rodak Narve Bonna, brąz - Thorleif Haug, trzeci z Norwegów. Czwarty, tuż za podium, jest Anders Haugen. Sędziowie wyliczają, że uzyskał dokładnie 17,917 pkt, a Haug równe 18,000. Krzeptowski I miejsce zajmuje 21., próby na 33 i 32 m dają mu notę 12,458.
Na podium taka kolejność obowiązywać będzie przez pół wieku.
Jacob Tullin Thams został mistrzem olimpijskiem w Chamonix

Brąz należał się Amerykaninowi, nie Norwegowi

W roku 1974 Norweg Thoralf Stromstad - wtedy, w Chamonix, dwukrotny wicemistrz, w biegu na 50 km i kombinacji norweskiej - z zaciekawieniem i rozrzewnieniem przeglądał protokoły z wynikami tamtej imprezy. Zastanowiły go sędziowskie wyliczenia w konkursie skoków. Haugen 17,917 pkt otrzymał prawidłowo, natomiast ocena uzyskana przez Thorleifa Hauga powinna wynieść 17,819, a nie 18,000, jak podano. Olimpijski brąz należał się zatem Amerykaninowi, nie Norwegowi.
Stromstad postanowił, że ogarniającymi go wątpliwościami podzieli się z wybitnym historykiem sportu Jacobem Vaage. I razem zadecydują, co dalej. Vaage nad wynikami posiedział i zdumiony przyznał Stromstadowi rację - sędziowie popełnili gorszący błąd - później okaże się, że do pomyłek doszło nie tylko w skokach, ale tylko w nich decydowały o medalu. Panowie o wszystkim poinformowali Międzynarodowy Komitet Olimpijski, którego działacze - po zapoznaniu się ze sprawą - zaprosili sędziwego już Haugena do Oslo, gdzie odebrał należny mu zaszczyt od córki dawnego rywala.

"Byłem rozczarowany"

Nowy medalista przyznał, że wątpliwości co do poprawności sędziowskich obliczeń miewał często, publicznie nigdy ich jednak nie wyraził. Dlaczego? Inne czasy. - Składanie skarg i protestów nie było wtedy powszechne, musiałem zaakceptować pozycję, którą mi przydzielono. Tak, wewnątrz byłem wielokrotnie bardzo rozczarowany, ale starałem się o tym zbyt dużo nie myśleć - wyznał pan Anders.
Anders Haugen po latach doczekał się medalu
W Chamonix zajął jeszcze 33. miejsce w biegu na 18 km oraz 21. w kombinacji norweskiej. Cztery lata później w St. Moritz był 18. w skokach, 43. na 18 km i 25. w kombinacji. Do dziś pozostaje jedynym skoczkiem narciarskim reprezentującym Stany Zjednoczone, który zdobył olimpijski medal.
Na nartach jeździł jeszcze w pobliżu domu, w górach San Bernardino, podobno po dziewięćdziesiątce. Zmarł 14 kwietnia 1984 roku, na niewydolność nerek spowodowaną rakiem prostaty. Miał 95 lat.
(rk/twis)
źródło: nytimes.com, skijumping.pl, eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama