Ministerstwo Edukacji Narodowej podjęło kroki w sprawie Darii Gładyr. Córka siatkarza Aluronu miała być prześladowana w warszawskiej szkole

Historia Darii Gładyr nabiera coraz większego rozgłosu. 15-letnia córka siatkarza Aluronu CMC Warta Zawiercie miała być ofiarą przemocy ze strony rówieśników w niepublicznym warszawskim liceum. W poniedziałek do tej sprawy oficjalnie odniosło się Ministerstwo Edukacji Narodowej. Przekazano, że toczy się już postępowanie prowadzone przez kuratorium oświaty.

JSW Jastrzębski Węgiel i Aluron CMC Warta Zawiercie w półfinale Ligi Mistrzów

Źródło wideo: Newspix

Do głośnego incydentu doszło w międzynarodowym liceum Towarzystwa Edukacyjnego Vizja, mieszczącym się przy ulicy Okopowej na warszawskiej Woli. Sprawę domniemanych prześladowań córki Jurija Gladyra jako pierwszy nagłośnił Sebastian Parfjanowicz z Przeglądu Sportowego Onet.
Nastolatka od początku października otrzymywała obraźliwe wiadomości od innych uczniów, których treść dziennikarzowi zaprezentowała matka Darii, pani Marina. Falę niezwykle wulgarnych komentarzy przesyłanych dziewczynie w formie tzw. "głosówek" (wiadomości nagrywane za pomocą komunikatorów internetowych - przyp. red) miał zapoczątkować drobny konflikt z jedną z koleżanek ze szkoły.
Zaniepokojeni rodzicie udali się do placówki w poszukiwaniu wyjaśnień, ale tam odbili się od ściany. Dyrekcja zbagatelizowała temat, ograniczając się jedynie do zaoferowania uczennicy wizyty u psychologa. Kiedy Gładyrowie nie odpuścili, zgłoszono sprawę policji, a 15-latka została skreślona z listy uczniów, co jeszcze pogorszyło jej stan psychiczny.

MEN: Toczy się rozbudowane postępowanie

Jak poinformował w sobotę redakcję Przeglądu Sportowego Onet zaangażowany w obronę Darii radca prawny dr Mateusz Mickiewicz, odbyły się już pierwsze czynności procesowe z udziałem Darii i jej matki.
Do skandalu odniósł się również m.in. ukraiński minister spraw zagranicznych, który poruszył tę kwestię w rozmowie ze swoim polskim odpowiednikiem Radosławem Sikorskim.
picture

Jurij Gładyr jest obecnie siatkarzem Aluronu CMC Warta Zawiercie

Foto: Newspix

W poniedziałek poznaliśmy stanowisko Ministerstwa Edukacji Narodowej. Poinformowało, że kuratorium prowadzi już postępowanie, a dodatkowo badana jest kwestia wydalenia córki siatkarza Aluronu ze szkoły.
"MEN informuje, że w sprawie liceum niepublicznego prowadzonego przez TE Vizja, w której miało dojść do przemocy rówieśniczej, toczy się rozbudowane postępowanie kontrolne prowadzone przez kuratorium oświaty. Wydano 20 zaleceń, których wdrożenie będzie poddane dodatkowej weryfikacji. Jednocześnie monitorowana jest kwestia legalności wydania decyzji o wykreśleniu uczennicy ze szkoły" - napisano w oficjalnym komunikacie opublikowanym w mediach.
Ministerstwo zaznaczyło też, że zarówno publiczne, jak i niepubliczne szkoły biorą odpowiedzialność za dobro oraz bezpieczeństwo swoich podopiecznych.
- Bardzo chciałem podziękować wszystkim ludziom, którzy są w to zaangażowani i to naświetlili. Dużo takich rzeczy się dzieje, ale nikt tego nie mówi. My postanowiliśmy to nagłośnić, iść do końca, żeby udowodnić naszemu dziecku, że sprawiedliwość istnieje na tym świecie. Mam nadzieję, że zostaną wyciągnięte konsekwencje wobec tych ludzi - powiedział przed kamerami Polsatu Sport ojciec dziewczyny Jurij, który przebywał w ostatnich dniach na Klubowych Mistrzostwach Świata.
Eurosport.pl dwukrotnie w ostatnich dniach wysłał do liceum Towarzystwa Edukacyjnego Vizja zestaw pytań odnośnie sprawy. Dotyczą one m.in. odpowiedzialności szkoły za reakcję na przemoc rówieśniczą (hejt i groźby) oraz legalności, rzetelności i etyki jej działań w sprawie uczennic. Zapytaliśmy również, czy liceum działało zgodnie z prawem i własnymi wartościami, oraz czy placówka nie przeniosła odpowiedzialności z agresorów na osobę pokrzywdzoną.
Jak do tej pory nie otrzymaliśmy jednak odpowiedzi.
(jac/po)
dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama