Mikołaj Sawicki jest podejrzany o doping. Co z tytułem mistrzowskim dla Bogdanki LUK Lublin
Siatkarz Bogdanki LUK Lublin Mikołaj Sawicki miał pozytywny wynik testu antydopingowego. Kilka tygodni temu z zespołem wygrał PlusLigę, a próbka wskazująca na zażywanie niedozwolonych substancji została pobrana w trakcie finału. - Chyba nie ma takiej opcji, aby odebrać tytuł. Nie zdarzyło się, aby cały klub był ukarany za to, że jeden zawodnik coś zażywał - mówi Eurosport.pl Sławomir Supa z PZPS.
Bogdanka LUK Lublin - Aluron CMC Warta Zawiercie w finale Plus Ligi
Źródło wideo: Eurosport
Sawicki to objawienie ostatniego sezonu. Z lubelskim klubem najpierw sensacyjnie zdobył Puchar Challenge, a potem mistrzostwo Polski. W Bogdance LUK razem z Wilfredo Leonem stworzył parę przyjmujących, których typowano nawet na wspólnie jednoczesne granie w kadrze.
Selekcjoner Nikola Grbić powołał Sawickiego na pierwszą część przygotowań do Ligi Narodów.
Sawicki w środę zagrał z Ukrainą (2:3) w Katowicach w ramach towarzyskiego turnieju Silesia Cup. W kolejnym meczu przeciwko Bułgarii (3:2) w piątek nagle go zabrakło. Grbić tłumaczył to chorobą zawodnika.
Kilkadziesiąt godzin potem okazało się, że Sawicki naruszył przepisy antydopingowe. Potwierdził nam to szef POLADA Michał Rynkowski.
Pozytywny test antydopingowy Sawicki miał po meczu finału PlusLigi 3 maja. Wtedy w Lublinie Bogdanka pokonała Aluron CMS 3:0 i objęła w rywalizacji prowadzenie 2-0. Ostatecznie wygrała ją 3-1 i zdobyła historyczne dla tego klubu mistrzostwo kraju.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2025/06/02/image-5ce86a8e-436c-4d66-a3e3-2f7db26227af-85-2560-1440.jpeg)
Mikołaj Sawicki w barwach reprezentacji Polski podczas turnieju w Katowicach
Foto: Newspix
Jak odbywa się kontrola?
Zgodnie z wytycznymi obowiązującymi w polskich ligach siatkarskich każdy klub przy okazji organizacji meczu ma obowiązek zabezpieczyć i przygotować specjalne pomieszczenie, w którym w intymnych warunkach mogą odbywać się kontrole antydopingowe.
Trzy-, czteroosobowa grupa badająca nie zgłasza przyjazdu wcześniej. Dopiero gdy pojawi się na hali, informuje komisarza meczu. Ten musi wszystko dokładnie opisać w sprawozdaniu.
Kontrole antydopingowe odbywają się zgodnie ze ścisłymi regułami. Po meczu na badanie zostają wezwani losowi zawodnicy.
Tak też było 3 maja w Lublinie.
- Sprawy dopingowe są bardzo trudne. Sawicki jakiś czas temu mówił, że czuje się w gazie, że ma jakiegoś nowego dietetyka czy coś w tym stylu. Trudno wtedy powiedzieć: słuchaj, gościu, brałeś coś i jesteś w 100% winny. Może być przecież tak, że ktoś niechcący coś mu podał. Widać było, że Sawicki dobrze się czuje, bo w ostatnim roku zrobił duży progres - mówi Eurosport.pl przewodniczący Wydziału Dyscypliny Polskiego Związku Piłki Siatkowej Sławomir Supa.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2025/06/02/image-83239088-1498-4b6e-aa5f-fcc4a7cf1ee1-85-2560-1440.jpeg)
Sawicki cieszy się z mistrzostwa Polski
Foto: Newspix
Inny przypadek niż sporty indywidualne
Jednocześnie przyznaje, że do PZPS nie doszły jeszcze materiały z POLADA. Na dodatek 9 czerwca są wybory w związku. Nie tylko prezesa, ale także członków komisji, w tym przewodniczących.
- Sądzę, że do tego czasu z naszej strony nic się nie będzie działo. W poniedziałek byłem w siedzibie i nikt nie powiedział mi, że mamy dokumenty w tej sprawie. Być może więcej będę wiedział we wtorek - tłumaczy.
Sawicki poprosił o zbadanie próbki B, która jest dla niego jedną z nadziei na oczyszczenie się z podejrzeń. Bardzo rzadko zdarza się jednak, aby przyniosła wynik inny niż pierwsza.
W mediach pojawiły się sugestie, że Bogdanka LUK może stracić po wpadce przyjmującego mistrzostwo Polski.
- Tą kwestią może zajmować się tylko Polska Ligi Siatkówki. My jako PZPS nic do tego nie mamy, bo nie prowadzimy rozgrywek PlusLigi. Z tego, co słyszałem, chyba nie ma takiej opcji, aby odebrać tytuł zespołowi z Lublina. W dyscyplinach drużynowych nie pamiętam przypadku, aby cała ekipa została zdyskwalifikowana ze względu na doping jednego zawodnika. Co innego w sportach indywidualnych. Pamiętajmy, że tutaj pozostała trzynastka siatkarzy była, tak to nazwijmy, zdrowa. Nie zdarzyło się, aby cały klub był ukarany za to, że jeden zawodnik coś zażywał. Na dodatek nie wiadomo, czy w sposób świadomy czy nieświadomy - zaznaczył Supa.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2025/05/10/image-acda1858-34d6-40c0-a2ed-3be3cd7bc4b3-85-2560-1440.jpeg)
Bogdanka LUK Lublin - Aluron CMC Warta Zawiercie w finale Plus Ligi
Źródło wideo: Eurosport
Czekają na wynik próbki B
Przypadek Sawickiego jest bez precedensu. Jeszcze nigdy na takim poziomie polski zawodnik, zwłaszcza reprezentant, nie miał pozytywnego testu antydopingowego.
Jak wspomnieliśmy, selekcjoner Grbić nieobecność siatkarza w piątkowym meczu z Bułgarią tłumaczył chorobą. Gdy potem okazało się, że powód jest zupełnie inny, pojawiło się mnóstwo negatywnych głosów wobec Serba.
- Nie widzę zasadności ukrywania takiego faktu przez trenera. Może być też tak, że Grbić dostał jakiś sygnał i dlatego powiedział, że Sawicki nie może występować z takiego czy innego względu, a dopiero później się dowiedział, że chodzi o sprawę dopingową. My jako związek czekamy na wszystkie informacje. Nie chcemy się wypowiadać do chwili sprawdzenia próbki B. To zresztą zapowiedział również prezes Sebastian Świderski. Możemy nałożyć karę, ale na razie trudno powiedzieć, jaka ona może być. Nie mieliśmy nigdy takiego przypadku - dodaje Supa.
Mikołaj Sawicki w Bogdance LUK występuje od 2024 roku. Jego umowa z klubem obowiązuje do końca sezonu 2025/2026.
Powiązane tematy
Reklama
Reklama
/origin-imgresizer.eurosport.com/2025/09/04/image-61aee251-2c89-4159-acfd-4dd7d62d2be0-68-310-310.jpeg)