Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Kolejne zwycięstwo Polaków. Tylko kataklizm odbierze im awans na igrzyska

Eurosport
📝Eurosport

Akt. 06/10/2023, 12:29 GMT+2

Polscy siatkarze pokonali Argentynę 3:1 (25:23, 23:25, 28:26, 25:20) w piątym meczu turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich w Paryżu. To zwycięstwo sprawiło, że Biało-Czerwoni utrzymali pozycję lidera i na dwa spotkania przed końcem zmagań są niemal pewni gry w Paryżu.

Reprezentanci Polski wrócili do kraju po triumfie w mistrzostwach Europy

Argentyna to aktualnie szósta drużyna rankingu FIVB. Do piątkowego starcia w turnieju przegrała tylko jeden mecz i zajmowała trzecie miejsce w grupie. Wyżej od nich plasowała się jedynie Polska (z kompletem zwycięstw) oraz Kanada (jedna porażka).
Wygrywając, Biało-Czerwoni niemal mieliby promocję w kieszeni. Na koniec czekają ich jeszcze potyczki z niżej notowanymi Holendrami oraz Chińczykami. Awans na igrzyska wywalczą dwie najlepsze drużyny imprezy rozgrywanej w Xi'an.

Świetna końcówka Polaków

Podopieczni Nikoli Grbicia wyszli na boisko w składzie: Marcin Janusz, Łukasz Kaczmarek, Norbert Huber, Jakub Kochanowski, Aleksander Śliwka, Wilfredo Leon oraz na libero Paweł Zatorski.
Początek piątkowego spotkania był niezwykle wyrównany. Żaden z zespołów długo nie potrafił wypracować chociażby dwupunktowej przewagi, a najczęściej widzianym rezultatem na tablicy wyników był remis (6:6).
Niestety, jako pierwsi na bardziej zdecydowane prowadzenie wyszli Argentyńczycy. Po świetnym ataku Limy zrobiło się 8:12, a po kapitalnej zagrywce Vicentina w Zatorskiego Grbić był zmuszony do wzięcia kolejnego, drugiego już tego dnia czasu (10:15).
Polacy nie zamierzali jednak składać broni. Po udanym uderzeniu Śliwki oraz efektownym bloku na jednym z rywali przegrywali już tylko 15:16.
I choć przeciwnicy ponownie szybko odskoczyli na kilka oczek - głównie dzięki znakomitym zagrywkom Conte (16:20) - to Biało-Czerwoni znowu odrobili część strat za sprawą potężnych ciosów Hubera w polu serwisowym (19:20).
Co więcej, po atomowym ataku Leona i prostym błędzie Vincentina wyszli na prowadzenie (23:22), a po aucie Conte wygrali pierwszego seta (25:23).
picture

Siatkarze reprezentacji Polski Śliwka, Kaczmarek i Kochanowski

Foto: Getty Images

Argentyńczycy wyrównali

Drugą odsłonę lepiej rozpoczęła ekipa z Ameryki Południowej. Brązowi medaliści igrzysk w Tokio grali z ogromnym polotem, a fantastycznie kolejne piłki rozdzielał De Cecco (4:8).
U Polaków widać było coraz większą nerwowość w wielu elementach siatkarskiego rzemiosła. Mistrzowie Europy mylili się zarówno w ataku, jak i przyjęciu, nie mogąc znaleźć sposobu na dobrze prezentujących się rywali (6:11).
Chwilę później stać było ich na efektowny zryw. Po zdobyciu kilku punktów z rzędu, w tym cudownej kontrze w wykonaniu Leona, było już 12:12, a po potrójnym bloku z Kochanowskim na czele Biało-Czerwoni prowadzili 17:16.
W końcówce więcej zimnej krwi zachowali jednak przeciwnicy, którzy po udanym ataku Conte doprowadzili do remisu w całym meczu (23:25).
picture

Argentyna walczyła z Polską jak równy z równym (źródło: volleyballworld.com)

Foto: From Official Website

Polacy wyszarpali zwycięstwo

W trzecim secie Argentyńczycy kontynuowali dobrą formę z ostatnich minut drugiej odsłony (3:5). Ich przewaga szczęśliwie nie utrzymała się długo, bo po asie Śliwki to Polacy byli z przodu (8:7), a po bloku Kochanowskiego różnica urosła nawet do trzech oczek (12:9).
Wielką klasę w tym fragmencie pokazywał przede wszystkim Leon. Pochodzący z Kuby przyjmujący bombardował rywali swoją zagrywką, a po kilkupunktowej serii w jego wykonaniu było już 16:10.
Przeciwnicy niemal błyskawicznie odrobili większość strat, a dzięki uderzeniu Palonsky'ego doprowadzili do wyrównania (19:19). O wszystkim, nie pierwszy raz w tym meczu, miała zatem decydować końcówka. Ostatnią piłkę - przy piątym setbolu - posłał Kaczmarek (28:26).
picture

Polscy siatkarze toczyli wyrównany bój z Argentyną (źródło: volleyballworld.com)

Foto: From Official Website

Biało-Czerwoni poszli za ciosem

Czwarta partia rozpoczęła się tym razem od przewagi Polaków, a prawdziwym symbolem ich niezłej gry był blok w wykonaniu jednego z najniższych na boisku, czyli Janusza (7:4).
Podopieczni Marcelo Mendeza wiedzieli, że to ostatni moment, by powalczyć o powrót do meczu. Nagle, z trzech punktów różnicy zrobił się remis (11:11). I znów było nerwowo.
Odpowiedź przyszła jednak natychmiastowo, kolejny raz za sprawą niesamowitych uderzeń Leona (16:13), a także bloków Hubera (20:15). Finalnie Biało-Czerwoni triumfowali 25:20.
W kolejnych spotkaniach przeciwnikami naszego zespołu - aktualnego lidera tabeli - będą Holandia (sobota, 7 października, 10.00) oraz Chiny (niedziela, 8 października, 13.30). Sytuacja jest klarowna: co najmniej jedno zwycięstwo da ekipie Grbicia przepustkę na igrzyska w Paryżu.
Polska - Argentyna 3:1 (25:23, 23:25, 28:26, 25:20)
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama