Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Zarabiają po 50 euro, wpatrzeni są we Włocha i mają jedną armatę. "Z Polską chcemy wygrać"

Emil Riisberg

04/09/2014, 08:24 GMT+2

Trzeci mecz MŚ dla Polaków powinien być spacerkiem. Zagrają z reprezentacją Wenezueli, siatkarskim kopciuszkiem, w kraju którego ta dyscyplina nie jest traktowana poważnie. Jej zawodnicy nie dorównują popularnością piłkarzom, nie zarabiają milionów i grają w lidze, w której sezon trwa cztery miesiące.

Foto: Eurosport

picture

Foto: Eurosport

Siatkówka w Wenezueli traktowana jest w tym kraju jak np. pięciobój nowoczesny w Polsce. Dla szerokiej widowni wystarczy, że istnieje. Relacja z pierwszego meczu reprezentacji na mundialu - przegranego z Argentyną - w "El Nacional", jednym z największych dzienników, zajęła trzy skromne akapity.
- Pamiętam, że jakieś pięć lat temu był niejaki "La Bomba", ale w tej chwili nie kojarzę żadnego siatkarza z tego kraju - libero Polaków Paweł Zatorski nie próbował udawać, że potrafi wymienić nazwisko choć jednego z zawodników czwartkowego rywala biało-czerwonych.
Siatkarze w Wenezueli nie są gwiazdami. Zarabiają po ok. 50 euro miesięcznie, czyli tyle, ile wynosi średnia płaca w tym kraju.

Nauczyciel z Włoch

Reprezentacją od pół roku opiekuje się anonimowy w światowej siatkówce Włoch Vincenzo Nacci, który dotychczas zbierał doświadczenie na zapleczu ekstraklasy Italii. Wybór Nacciego był zaskoczeniem, bo ostatnio Wenezuelczyków siatkarskiego rzemiosła uczyli trenerzy z Kuby.
Pierwsze tygodnie Włocha w nowym miejscu pracy były szokiem. Podczas treningu musiał skończyć z krzyczeniem na podopiecznych, bo ci się obrażali. Nie zdawał sobie też sprawy, że miejscowa liga gra od grudnia do marca.
Nacci w swojej drużynie ma jednego siatkarza wybijającego się ponadprzeciętność. To Kervin Pinerua, który posiada piekielną siłę w ręce, jest dynamiczny i bardzo skoczny. O jego atutach przekonali się we wtorek Kameruńczycy. Najbliżsi rywale Polaków pokonali Afrykańczyków 3:1, a mierzący 191 cm wzrostu atakujący zdobył aż 26 punktów. Z 43 "oczkami" na koncie" jest w czwórce najskuteczniejszych bombardierów turnieju w Polsce.
- Z Polską chcemy wygrać. Wiemy, że Polacy są mocni, ale zrobimy wszystko, żeby osiągnąć dobry rezultat - zapowiada Pinerua.

Nic nie jest pewne

Selekcjoner również przebąkuje coś o sprawieniu niespodzianki. - Z Serbią Polacy pokazali siłę i pewność siebie. To bardzo trudny przeciwnik, świetnie zorganizowany. Ale nic nie jest pewne. Polacy imponują siła i techniką, ale nie zapominajmy, że mam młody i głodny zwycięstw zespół.
Faktycznie, wygrana z Kamerunem była pierwszą Wenezueli na MŚ od ośmiu lat.
Autor: twis / Źródło: sport.tvn24.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama