Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Siatkówka. Maria Stenzel i Stefano Lavarini po meczu Polska - Kanada: MŚ w siatkówce 2022

Emil Riisberg

08/10/2022, 06:13 GMT+2

Emocje w meczu Polek z Kanadyjkami na mistrzostwach świata były tak duże, że u trenera Biało-Czerwonych Stefano Lavariniego było je widać jeszcze długo po zakończeniu spotkania. Włoch przerwał na chwilę rozmowę z dziennikarzami libero naszej reprezentacji Marii Stenzel.

Foto: Eurosport

Opromienione zwycięstwem z mistrzyniami olimpijskimi Amerykankami polskie siatkarki zgodnie z planem rozpoczęły piątkowe starcie w Łodzi. Jednak po wygranej w pierwszym secie (25:18) gra zaczęła się stopniowo sypać. Efekt? Porażka Biało-Czerwonych w dwóch kolejnych partiach (do 19 i 16).
Na szczęście nasze zawodniczki w porę opanowały kryzys. Wygrywając czwartą partię (do 23), doprowadziły do tie-breaka. W nim nie dały już rywalkom żadnych szans - zwyciężyły 15:5 i całe spotkanie 3:2.

Stenzel: nie wyjdziemy ze spuszczonymi głowami

- Myślę, że ten mecz, tak jak wszystkie na mistrzostwach świata, nas zbuduje. Nie jest sztuką wygrać z Kanadą, która wysoko postawiła poprzeczkę. Odbudowałyśmy się i na pewno nie wyjdziemy w kolejnym meczu ze spuszczonymi głowami, bo jesteśmy dumne z dzisiejszego zwycięstwa - powiedziała w rozmowie z dziennikarzami Stenzel.
Na pytanie, co było powodem zapaści w drugim i trzecim secie, libero polskiej kadry odparła: - Szczerze mówiąc, sama nie wiem. Troszkę zabrakło nam przyjęcia, dziewczyny z Kanady zrobiły sporo asów, musiałyśmy sobie z tym poradzić, pokazać charakter i mimo tego, że niektóre elementy nie wyglądały tak jakbyśmy tego chciały, to walczyłyśmy cały czas.
Wypowiedziom Stenzel przysłuchiwał się selekcjoner reprezentacji, który akurat przechodził przez strefę mieszaną. W pewnym momencie Lavarini przerwał jej wypowiedź, krzyknął, przeciągając imię siatkarki i poklepał ją po plecach. Duma biła z jego twarzy.

Lavarini: jednocześnie walczyliśmy sami z sobą

Potem sam był przepytywany przez dziennikarzy. - W takich meczach zawsze najważniejsze jest zwycięstwo. Dziś czuję jednak, że to nie była walka jeden na jednego, tylko dwóch na dwóch. Nam pomagała fantastyczna publiczność i dlatego było nas dwóch, ale jednocześnie walczyliśmy ze świetnie grającą Kanadą i sami z sobą - podkreślił Włoch.
- W wielu chwilach nie byliśmy sobą, brakowało nam przede wszystkim pewności siebie. Chyba po wygranej z USA (3:0) zabrakło nam właściwego balansu, bo wszyscy mówili już o meczu z Niemcami, zapominając, że wcześniej czeka nas trudne starcie z Kanadą. Przestrzegałem przed tym wczoraj zawodniczki, że to będzie tak samo ważny i ciężki dla nas mecz - dodał trener.
Dzięki piątej wygranej drużyna Stefano Lavariniego jest o krok od wywalczenia awansu do ćwierćfinału. W sobotę w ostatnim grupowym spotkaniu Polki zagrają z Niemkami.
- To dla nas nauka, tak samo jak ten bardzo wyrównany mecz jest dobrym doświadczeniem. W końcu zwycięstwo dało nam możliwość zagrania o ćwierćfinał - podsumował.
Polska - Kanada 3:2 (25:18, 19:25, 16:25, 25:23, 15:5)

Polska: Joanna Wołosz, Magdalena Stysiak, Agnieszka Korneluk, Kamila Witkowska, Zuzanna Górecka, Olivia Różański - Maria Stenzel (libero) – Monika Fedusio, Katarzyna Wenerska, Monika Gałkowska, Weronika Szlagowska.

Kanada: Brie King, Alexa Gray, Jennifer Cross, Kiera Van Ryk, Hilary Howe, Emily Maglio - Arielle Palermo (libero) - Vicky Savard.
Autor: lukl / Źródło: eurosport.pl, PAP
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama