Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Puchar Polski 2022. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Jastrzębski Węgiel, wynik finału i relacja - siatkówka

Emil Riisberg

27/02/2022, 18:17 GMT+1

Bez najmniejszych problemów siatkarze Grupy Azoty Zaksy Kędzierzyn-Koźle zdobyli Puchar Polski. W niedzielę we Wrocławiu wygrali z mistrzem kraju Jastrzębskim Węglem 3:0 (25:20, 25:15, 25:19). Dla zwycięzców to dziewiąte takie trofeum w historii.

Foto: Eurosport

Oba zespoły spotkały się w finale Pucharu Polski także w ostatnich dwóch edycjach (w 2020 roku turniej finałowy nie odbył się z powodu pandemii) i za każdym razem triumfowali siatkarze Zaksy.
Niedzielne starcie w hali Orbita było wyjątkowe jednostronne, jastrzębianie dwa sety oddali praktycznie bez walki.

Uraz wykluczył Ukraińca

Przed spotkaniem nie zabrakło akcentów solidarności uczestników finału z ukraińskim narodem. Na parkiecie zabrakło natomiast Ukraińca Jurija Gladyra. Mający także polski paszport środkowy JW z powodu urazu łydki spotkanie oglądał zza band reklamowych.
W nieco lepszej sytuacji do meczu przystępowali kędzierzynianie, którzy mieli za sobą zdecydowanie łatwiejszą przeprawę w półfinale (3:1 z Treflem Gdańsk), ale też kilka godzin więcej na odpoczynek. Jastrzębianie trochę na własne życzenie zafundowali sobie pięciosetowy maraton z Resovią.

Znakomita postawa rozgrywającego

Pierwszy set do stanu 20:19 dla Zaksy był niezwykle wyrównany, ale też poziom widowiska mógł zadowolić najwybredniejszych sympatyków siatkówki. Statystyki przemawiały jednak za kędzierzynianami, którzy perfekcyjnie przyjmowali zagrywkę rywali, skuteczniej też radzili sobie na kontrze. Drużyna Gheorghe Cretu dopiero w końcówce udowodniła swoją wyższość, a bohaterem ostatnich akcji był Łukasz Kaczmarek, który skutecznie zaatakował z drugiej linii, a przy pierwszym setbolu zatrzymał Tomasza Fornala.
Druga partia do już popis zespołu z Kędzierzyna-Koźle, który dominował w każdym elemencie. Przewaga widoczna była przede wszystkim w bloku – Zaksa aż sześć razy zatrzymała ataki przeciwnika, a Jastrzębski ani razu. Świetnie grą kędzierzynian kierował Marcin Janusz, który przyćmił swojego vis a vis - mistrza olimpijskiego Benjamina Toniuttiego. Gra Janusza została doceniona przez organizatorów turnieju i został on wybrany MVP finału.

Najbardziej utytułowani

Podopieczni Andrei Gardiniego tylko na początku trzeciej odsłony mogli mieć nadzieję na nawiązanie walki o odwrócenie losów pojedynku. Przy jednopunktowym prowadzeniu Zaksy (10:9) znów uaktywnił się Kaczmarek, a asa posłał Kamil Semeniuk, co podcięło skrzydła jastrzębianom. Włoski szkoleniowiec JW poprosił o przerwy, desygnował na parkiet kolejnych zmienników, ale nie zmieniło to obrazu gry.
Kędzierzynianie po raz dziewiąty zdobyli Puchar Polski i są najbardziej utytułowanym zespołem w tych rozgrywkach. Jednocześnie zrewanżowali się za porażkę w finale w poprzednim sezonie i potem przegraną w starciu o Superpucharze kraju na początku tych rozgrywek.



Po finale powiedzieli:
Marcin Janusz (rozgrywający Grupy Azoty Zaksy, MVP finału): Mamy świetnie zbudowany zespół, myślę, że każdy z nas dokłada cegiełkę do tych zwycięstw. Na razie mamy jedno trofeum, walczymy jeszcze o dwa inne. Mamy świetny zespół, panuje u nas świetna atmosfera. Były dziś momenty, gdy Jastrzębski zaczął się napędzać i cieszy nas to, że potrafiliśmy zachować spokój i chłodną głowę w takich chwilach. Taka drużyna jak Jastrzębski może takie sytuacje wykorzystać i odwrócić losy meczu nawet przy wyniku 2:0 dla rywala. Pokazaliśmy, że jesteśmy klasowym zespołem i przetrwaliśmy trudniejsze momenty, choć nie było ich za wiele w tym meczu.
Kamil Semeniuk (przyjmujący Grupy Azoty Zaksy): Obroniliśmy trofeum i zrewanżowaliśmy się Jastrzębskiemu za przegrany Superpuchar Polski. Możemy być szczęśliwi z tego, jak zagraliśmy w finale, bo pokazaliśmy dobrą siatkówkę. Drużyna z Jastrzębia w żadnej z partii nie nawiązała walki. W drugiej fazie każdego seta uzyskiwaliśmy kilkupunktową przewagę i dowoziliśmy ją do końca.
picture

Foto: Eurosport

Łukasz Wiśniewski (środkowy Jastrzębskiego Węgla): Wielkie gratulacje dla Zaksy. Przez całe spotkanie trzymali swój równy, wysoki poziom. U nas ta gra falowała - jedna dobra akcja przeplatana była kilkoma złymi. To było zdecydowanie za mało na taki zespół jak Zaksa. Dla nas to kubeł zimnej wody i musimy wrócić do ciężkiej pracy. Zagraliśmy dziś słabo, w finale często decyduje dyspozycja dnia, a rywale mieli ją lepszą. Brakowało w naszym zespole Jurka Gladyra mam nadzieję, że wróci do nas jak najszybciej.
Jastrzębski Węgiel – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (20:25, 15:25, 19:25)
Jastrzębski Węgiel: Benjamin Toniutti, Łukasz Wiśniewski, Jakub Macyra, Trevor Clevenot, Tomasz Fornal, Jan Hadrava - Jakub Popiwczak (libero) – Eemi Tervaportti, Stephen Boyer, Bartosz Cedzyński, Rafał Szymura, Arpad Baroti.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Marcin Janusz, Norbert Huber, David Smith, Kamil Semeniuk, Aleksander Śliwka, Łukasz Kaczmarek - Erik Shoji (libero) – Bartłomiej Kluth.
Autor: srogi/TG / Źródło: eurosport.pl, PAP
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama