Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Polska - Niemcy: Mistrzostwa Europy siatkarzy 2019 - Paweł Zatorski i Michał Bieniek po meczu

Emil Riisberg

24/09/2019, 06:21 GMT+2

Polscy siatkarze zdążyli już przyzwyczaić kibiców, że na tegorocznych mistrzostwach Europy bardzo rzadko pozwalają rywalom przekroczyć granicę 20 punktów w secie. Sztuka ta udała się dopiero Niemcom, w ćwierćfinale. - Mówiąc pół żartem, pół serio, musimy przeprosić kibiców - stwierdził Paweł Zatorski, libero Biało-Czerwonych.

Foto: Eurosport

Zarówno szkoleniowiec Vital Heynen, jak i polscy siatkarze mieli świadomość, że mecz z drużyną Andrei Gianiego będzie ich pierwszym poważnym sprawdzianem w tej imprezie. W sześciu wcześniejszych spotkaniach oddali rywalom tylko seta, pięć poprzednich spotkań wygrali 3:0, a w 16 partiach nie pozwolili przeciwnikom dotrzeć do granicy 20 punktów.

"Pozytywnie zmęczeni"

Sztuka ta udała się rywalom w drugim secie poniedziałkowego starcia. Partia zakończyła się wynikiem 25:21 i tym samym na 17 zakończyła się seria setów, w których rywale Biało-Czerwoni zdobyli mniej niż 20 punktów.
- Mimo że te wszystkie mecze wyglądają na niezbyt trudne, to dajemy w nich z siebie wszystko. Trudno jest przejść obojętnym obok takiego meczu przy pełnych trybunach, na których zasiada pełno naszych wspaniałych kibiców. Jesteśmy tak pozytywnie zmęczeni. Mówiąc pół żartem, pół serio, musimy przeprosić kibiców, że tym razem w jednym z setów pozwoliliśmy przekroczyć rywalom granicę 20 punktów. A tak na poważnie, to spodziewaliśmy się, że będziemy długo grać z Niemcami. Wiemy, że zaoszczędzenie sił będzie procentowało później na naszą korzyść - stwierdził Zatorski.
Cały mecz padł łupem Polaków, którzy wygrali 3:0. W pierwszym secie do 19, w trzecim do 18. - Momentami było ciężko, ale graliśmy w miarę równo przez całe spotkanie i nie pozwoliliśmy rywalom na zbyt wiele - zaznaczył z kolei środkowy reprezentacji Mateusz Bieniek.
Jak dodał, wraz z kolegami z drużyny spodziewał się, że Niemcy postawią na bardzo mocną zagrywkę.
- Wiedzieliśmy, że postawią wszystko na jedną kartę, bo nie mają nic do stracenia. Tak też zrobili, ale też psuli masę tych zagrywek, szczególnie flotem. To, co wyprawiali... Bardzo ułatwili nam tym zadanie - podkreślił.

"Radość stonowana"

W poniedziałek w Apeldoorn Polacy znów grali przy ogłuszającym dopingu, który zapewniło im ponad pięć tysięcy rodaków zasiadających na trybunach w hali Omnisport. Po raz kolejny podopieczni Heynena mieli więc kłopoty ze słyszeniem się na boisku.

- Tak jest od początku turnieju, więc gramy bardziej na wyczucie. Jestem bardzo ciekawy, czy tak samo będzie w Słowenii. Tam nas jeszcze nie było. Zobaczymy, czy tam Polacy również mieszkają i przyjdą na nasz mecz - zaznaczył Bieniek.
To właśnie Słowenia będzie rywalem Biało-Czerwonych w czwartkowym półfinale. Jeden z gospodarzy imprezy w meczu o awans do najlepszej czwórki pokonał broniącą tytułu Rosję 3:1.
- Cieszymy się z awansu, ale sam półfinał nie jest naszym celem w tej imprezie. Nasza radość jest więc stonowana - podsumował Zatorski.
Polska - Niemcy 3:0 (25:19, 25:21, 25:18)
Polska: Michał Kubiak, Mateusz Bieniek, Fabian Drzyzga, Wilfredo Leon, Piotr Nowakowski, Maciej Muzaj, Paweł Zatorski (libero) oraz Damian Wojtaszek (libero), Dawid Konarski, Marcin Komenda, Artur Szalpuk.
Niemcy: Lukas Kampa, Christian Fromm, Ruben Schott, Gyorgy Grozer, Marcus Boehme, Tobias Krick, Julian Zenger (libero) oraz Denys Kaliberda, Anton Brehme, Jan Zimmermann, Moritz Karlitzek, Simon Hirsch, Moritz Reichert.
Autor: lukl / Źródło: eurosport.pl, PAP
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama