Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Polska - Holandia: wynik i relacja - Siatkówka - Turniej kwalifikacyjny do Tokio 2020

Emil Riisberg

09/01/2020, 20:55 GMT+1

Walczyły wspaniale od początku i to się opłaciło. W drugim meczu turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich w Tokio polskie siatkarki pokonały Holenderki 3:1. To oznacza, że nasza drużyna już zapewniła sobie udział w sobotnim półfinale imprezy rozgrywanej w Apeldoornie.

Foto: Eurosport

We wcześniejszym czwartkowym meczu w grupie A Bułgarki pokonały 3:1 Azerki. Takie rozstrzygnięcie sprawiało, że Polki, aby być pewnym awansu do najlepszej czwórki i walki w jednym z sobotnich półfinałów, musiały z Holenderkami wygrać dwa sety. I to się znakomicie udało.
Awans na igrzyska uzyska tylko zwycięzca turnieju. Finał w niedzielę.

Wspaniałe końcówki

Gospodynie po dwóch spotkaniach miały sześć punktów i pewną promocję do kolejnej fazy, ale wspierane przed kilka tysięcy kibiców zapowiadały zwycięstwo.

Podopieczne Jacka Nawrockiego miały taki sam plan i realizowały go świetnie od początku. Inaczej niż we wtorkowym meczu z Bułgarią (3:1), Biało-Czerwone dopingowało kilkuset polskich fanów. Nasi kibice byli w naprawdę dobrej formie. Podobnie zresztą jak ich ulubienice.
W pierwszej partii emocji było naprawdę dużo. Polki mimo problemów w ataku Malwiny Smarzek-Godek oraz Magdaleny Stysiak nie dawały gospodyniom chwili oddechu. Dość niespodziewanie świetnie prezentowała się Natalia Mędrzyk. Przyjmująca Grupy Azoty Chemik Police w inauguracyjnej odsłonie skończyła pięć z siedmiu ataków. Od wyniku 15:15 nasza drużyna zdobyła cztery punkty z rzędu.
Holenderki wprawdzie jeszcze raz doprowadziły do remisu (20:20), ale potem kapitalnie zaczął funkcjonować blok polskiej reprezentacji. Na dodatek świetnie serwowała Stysiak i skończyło się wynikiem 25:20.
Drugi set był praktycznie kalką inauguracyjnego. Ekipa gospodarzy prowadziła 16:15 i wtedy Polki włączyły piąty bieg. Wygrały sześć z siedmiu następnych akcji i po zbiciu Stysiak wygrywały 22:17. Holenderki walczyły dzielnie, ale po szóstym skończonym w tej partii ataku Smarzek-Godek nasze kadrowiczki miały trzy piłki, aby przypieczętować promocję do półfinału (24:21).
Udało się za ostatnią z prób. Zaatakowała Smarzek-Godek. Sędzia sprawdzał, czy piłka na pewno wyleciała w aut. Tak było. O challenge poprosił też Nawrocki. Okazało się, że 23-latka atakowała po bloku. 25:23 i kibice oraz zawodniczki mogły świętować.

Roztargnione Polki

Wygrana odsłona wyraźnie podziałała na nasz zespół rozluźniająco. Miejscowe szybko prowadziły 5:0. Polki jednak błyskawicznie się otrząsnęły. Znów zaczął funkcjonować blok punktowy. Do końca trwała niesamowita i zacięta walka.
Holenderki utrzymywały lekką przewagę, ale Biało-Czerwone nie ustępowały. Bardzo dobrą zmianę dała atakująca Martyna Łukasik, która na chwilę dała odpocząć Smarzek-Godek.
Przy drugiej piłce setowej zablokowana została Stysiak (23:25) i konieczna była czwarta partia.
Ta również rozpoczęła się od pewnej przewagi Holenderek (9:5). Polki sumiennie odrabiały straty, a potem prawdziwy show rozpoczęła Smarzek-Godek. Atakująca włoskiego Zanetti Bergamo świetnie serwowała i zbijała (19:16).
Gospodynie doprowadziły jeszcze raz do remisu (20:20). Hala Omnisport, która na co dzień pełni rolę toru kolarskiego, wrzała. Polki wytrzymały napięcie. Idealnym blokiem popisała się rezerwowa Aleksandra Wójcik, a potem dwa razy świetnie zaserwowała Łukasik. Atakowała Smarzek-Godek i Biało-Czerwone miały trzy piłki meczowe (24:21).
Trzecią okazję wykorzystała bohaterka wieczoru, a więc Smarzek-Godek. Łącznie w całym spotkaniu liderka reprezentacji zdobyła 25 punktów. 21 "oczek" dołożyła Stysiak.
Po meczu nasze reprezentantki mogły świętować sukces razem z polskimi kibicami, którzy czekali na nie blisko parkietu.
W piątek ostatnie starcie grupowe – z Azerkami o 20. W momencie jego rozpoczęcia nasze zawodniczki będą wiedziały, z kim spotkają się w półfinale, jeśli wygrają i z kim, jeśli przegrają. Będą to Niemki albo zwycięzca starcia Turcja-Belgia.
Holandia – Polska 1:3 (20:25, 23:25, 25:23, 23:25)
Autor: Z Apeldoornu - Krzysztof Srogosz / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama