Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Liga Narodów siatkarzy 2019. Polska - Niemcy: wynik meczu siatkówki na żywo

Emil Riisberg

29/06/2019, 17:57 GMT+2

Jeden słaby set, ale trzy wyśmienite i polscy siatkarze są bardzo blisko upragnionego turnieju finałowego Ligi Narodów. W sobotę w Lipsku pokonali reprezentację Niemiec 3:1, odnosząc dziesiąte zwycięstwo w 14. meczu w tegorocznych rozgrywkach.

Foto: Eurosport

Dzięki piątkowemu zwycięstwu nad Japonią podopieczni Vitala Heynena wskoczyli na piąte miejsce w Lidze Narodów, które jest premiowane grą w Final Six (10-14 lipca w Chicago). Pozostało dobrej sytuacji wyjściowej nie zepsuć i wygrać z Niemcami.

W Lipsku wszystko od początku układało się po myśli mocno przemeblowanego polskiego zespołu. Przemeblowanego, bo w Spale zostali m.in. Michał Kubiak, Paweł Zatorski, Fabian Drzyzga, Artur Szalpuk i Jakub Kochanowski, którzy rozpoczęli przygotowania do sierpniowego turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk w Tokio w 2020, najważniejszej imprezy sezonu.

Szybko odskoczyli

Zmiennicy, wśród nich czterech debiutantów, pokazali, że na nich można liczyć. Pierwszy set z gospodarzami turnieju wygrali zdecydowanie, jak najbardziej zasłużenie. Prowadzili w nim od początku do końca. Na pierwszą przerwę techniczną, po ataku Piotra Łukasika, schodzili z czteropunktową zaliczką (8:4). Niemcy popełniali mnóstwo błędów. Mieli problem z przyjmowaniem naszej zagrywki, do tego nadziewali się na nasz blok.
Gdy w ten sposób zatrzymał rywala nowy w kadrze Bartosz Filipiak, było 15:11. Później łatwe punkty zagrywką oddali Simon Hirsch i Linus Weberl. Było wiadomo, że Polacy tej partii nie przegrają.

Polska maszyna się zacięła

Druga była bardziej wyrównana. Niemcy długo w niej prowadzili. Biało-Czerwoni dogonili ich dzięki dwojącemu się i trojącemu Filipiakowi. Najpierw skutecznie zaatakował, a następnie popisowo zablokował Christiana Fromma. Było 8:8. Za chwilę Polacy nawet prowadzili dwoma punktami (13:11), ale od tego momentu coś w maszynie Heynena się zacięło. Rywale zdobyli pięć punktów z rzędu. Szalał w ataku i bloku Moritz Reichert, a polscy siatkarze popełniali proste błędy - a to mylili się na zagrywce, a to ktoś nadepnął na linię trzeciego metra.

Trener Heynen reagował, coś zmieniał, ale wszystko na nic. Niemców nie można było już dogonić. Wygrali 25:21 i mecz tak naprawdę zaczął się od nowa.

Rozhuśtali się

To była zadyszka, bo w kolejnym secie Polacy znów pokazali klasę. Przełomowe były cztery punkty z rzędu od stanu 6:6. Najpierw blok, później as serwisowy, błąd Niemców i skuteczny atak po skosie Łukasika. Polska odskoczyła na 10:6, tego nie można było przegrać.

Niemcom podcięło to skrzydła, a siatkarze Heynena jeszcze bardziej się rozhuśtali. Pierwsze skrzypce grał Norbert Huber, który skończył sytuacyjną akcję, a później postawił zaporę nie do przejścia. Gdy za chwilę Łukasik popisał się blokiem, Polacy odskoczyli na 10 punktów (22:12), to było najwyższe prowadzenie w meczu. Można było myśleć o kolejnym secie.

Kontuzja na początek, radość na koniec

Niestety, odsłona numer cztery zaczęła się od bolesnej kontuzji kostki Tomasza Fornala. Przyjmujący nieszczęśliwie upadł przy bloku i opuszczał parkiet wściekły. Szkoda, bo to był jego dobry występ. Polacy stracili jednego z wyróżniających się siatkarzy, spadła również ich siła ognia. Po dominacji z poprzedniej partii nie było już śladu.

Na zwycięstwo w secie i całym meczu trzeba było się mocno napracować. Niemcy prowadzili na pierwszej przerwie technicznej 8:6, ale wtedy zaczął funkcjonować polski blok. Dwa punkty z rzędu zdobyte w ten sposób dały remis. Zaczęła się wojna nerwów, walka cios za cios.
W polskim obozie zrobiło się nerwowo, gdy Hirsch obił nasz blok i Niemcy odskoczyli na 22:21. Punkt za punkt nam wtedy już nie wystarczał. Heynen poprosił o czas. Chyba pomogło, bo przerwa zdekoncentrowała rywali. Zepsuli zagrywkę, a Aleksander Śliwka dał prowadzenie 23:22.
Po jego kolejnym kapitalnym ataku Polacy mieli piłkę meczową, którą na zwycięstwo, dziesiąte w tej Lidze Narodów, zamienił Karol Kłos. Bohaterem ostatnich minut minut był Śliwka, choć na parkiecie pojawił się dość przypadkowo. Miał odpoczywać, ale jego wejście wymusiła kontuzja Fornala.
Biało-Czerwoni mają Final Six na wyciągnięcie ręki. Jeśli w nocy grająca w turnieju w Brasilii szósta w stawce reprezentacja Włoch przegra z Francją, Polacy będą świętować. Gdyby jednak siatkarze Italii wygrali, wszystko będzie w rękach mistrzów świata. Polacy w niedzielę zagrają z Portugalią. Będą musieli wygrać.
Zagwarantowane miejsce w turnieju w Chicago mają - jako gospodarze - Amerykanie. Obecnie zajmują siódmą lokatę i jeśli nie awansują wyżej, to skład uczestników Final Six uzupełni pięć czołowych ekip.
Niemcy – Polska 1:3 (19:25, 25:21, 14:25, 23:25)
Niemcy: Hirsch (20), Fromm (12), Reichert (11), Baxpöhler (6), Brehme (4), Zimmermann (1) Zenger (libero) oraz Sossenheimer, Schott (1), Weber (2), Kampa (2), Böhme (5)
Polska: Łukasik (18), Fornal (8), Filipiak (8), Kłos (6), Huber (6), Janusz (1), Wojtaszek (libero) oraz Kaczmarek (12), Śliwka (3), Komenda (1), Bołądź
Autor: twis / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama