Auto zablokowało drogę rugbistom. Wzięli sprawy w swoje ręce

Do niecodziennej sytuacji doszło w okolicach paryskiego hotelu, w którym zatrzymała się reprezentacja Nowej Zelandii. Autobus drużyny nie był w stanie przejechać obok auta źle zaparkowanego na wąskiej ulicy. Zamiast szukać jego właściciela czy wzywać policję, rugbiści wzięli sprawy w swoje ręce.

Na oficjalnym koncie zespołu w mediach społecznościowych kibice mogli zobaczyć, jaką siłą dysponują Nowozelandczycy. Samochodu o dużych gabarytach z zaciągniętym hamulcem nie dało się po prostu przepchnąć. Rugbiści otoczyli więc pojazd i wspólnymi siłami przerzucili go na skraj jezdni, umożliwiając przejazd autokarowi.

Większość profesjonalnych sportowców w podobnej sytuacji pewnie obawiałaby się ryzyka kontuzji, tym bardziej że do zdarzenia doszło przed tuż kluczowymi rozstrzygnięciami Pucharu Świata. Dla graczy z Nowej Zelandii nie stanowiło to jednak żadnego problemu, a cała sytuacja jeszcze bardziej ich zjednoczyła.

"Praca zespołowa na boisku i poza nim" - pochwalono wysiłek w poście nad nagraniem opublikowanym w sieci.

Nowa Zelandia jest jednym z półfinalistów tegorocznego Pucharu Świata obok Argentyny, z którą zmierzy się 20 października, a także Anglii i Republiki Południowej Afryki. Nowozelandczycy rozpoczęli turniej od porażki z Francją, lecz potem w grupie nie dali szans ekipom Namibii (71:3), Włoch (96:17) i Urugwaju (73:0). Z kolei w ćwierćfinale wyeliminowali niezwykle silną reprezentację Irlandii, zwyciężając 28:24.

(jac/twis)