Polska kończy mistrzostwa Europy na 9. miejscu

Nasze szczypiornistki zrealizowały główne zadanie, jakim było wyjście z grupy w fazie wstępnej. Do drugiej rundy, zwanej fazą zasadniczą, awansowały z porażką z Francuzkami. Polki rywalizowały w grupie I. Przegrały kolejno ze Szwedkami (25:33), z Węgierkami (21:31) oraz z reprezentacją Czarnogóry (28:30). Na koniec pokonały Rumunki (29:24), co pozwoliło im z dwoma punktami awansować na 5., przedostatnie miejsce w swojej grupie. Stosunek bramkowy? 125-153. Wydawało się, że na koniec przypadnie nam 10. miejsce w turnieju.

Przed decydującymi rozstrzygnięciami w II grupie również na 5. miejscu sklasyfikowane były Słowenki (także miały 2 pkt i do rozegrania mecz z Niemkami). Ekipa z Bałkanów przegrała go jednak wysoko 16:35 i jej stosunek bramkowy 124-152 oznaczał identyczną różnicę bramek, jak w przypadku Polek: -28.

O ostatecznym miejscu obu drużyn zdecydowały zdobyte bramki. Polki miały ich o jedną więcej, dlatego ostatecznie zostały sklasyfikowane w turnieju na 9., a nie, jak się wydawało po wtorkowych spotkaniach, 10. miejscu.

To ich najlepszy wynik od 2008 roku i 8. lokaty podczas Euro w Szwecji (najlepszym w historii pozostaje 5. miejsce w 1998 r. w Holandii).

Ekipa Arne Senstada zajęła najwyższe miejsce w historii startów w Euro za jego kadencji. Poprzednio Polki z norweskim trenerem klasyfikowane były w ME na 14. (2000) i 13. (2022) pozycji.

Dzięki wysokiej lokacie Polki będą rozstawione w kwalifikacjach do przyszłorocznych mistrzostw świata.

Na 12. miejscu Euro kończą Szwajcarki, a dalej: 11. Rumunki, 10. Słowenki, 8. Czarnogórki, a 7. Niemki.

W piątkowych półfinałach w Wiedniu Francja zmierzy się z Danią, a Węgry z Norwegią. O piąte miejsce Holandia zagra ze Szwecją. W niedzielę w stolicy Austrii rozegrane zostaną mecz o brąz i finał.

(lukl/łup)