Orlen Wisła Płock wygrała z HBC Nantes w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych 2024/25
Orlen Wisła Płock udanie rozpoczęła rywalizację w fazie pucharowej Ligi Mistrzów, wygrywając we własnej hali 28:25 z HBC Nantes. Płocczanie nie przestraszyli się uważanego za faworyta rywala, od początku narzucili mu własny styl gry i momentami prowadzili aż sześcioma golami. W końcówce przewaga stopniała, ale na decydujący o awansie do ćwierćfinału rewanż Wisła pojedzie z trzybramkową zaliczką.
Niesamowite trafienie Susnja dla Orlen Wisła Płock przy stanie 27:24 w meczu Play-Off LM
Źródło wideo: Eurosport
Po umiarkowanie udanym początku tegorocznych rozgrywek i znacznie lepszym finiszu rywalizacji w fazie grupowej Orlen Wisła Płock zajęła 6. miejsce w tabeli grupy A i zapewniła sobie prawo gry w play-offach. Tu trafiła na ekipę z Nantes - wicemistrza Francji.
Przed dwoma laty po dwóch remisach (32:32 i 25:25) o awansie płocczan do ćwierćfinału przesądziły wygrane rzuty karne. Nad Wisłą nie mieliby zapewne nic przeciw temu, by scenariusz się powtórzył, ale najpierw chcieli załatwić sprawę w regulaminowym czasie.
Dobre otwarcie Wisły
Po tym, co w środę wydarzyło się w Kielcach, gdzie Industria mimo długiego prowadzenia poniosła z Fuechse Berlin sromotną klęskę 27:33, komentatorzy i eksperci przypominali, że Wisła również musi mieć się na baczności i pamiętać, że mecz trwa do ostatniej sekundy całych 60 minut.
Nafciarze zdawali sobie sprawę, że to goście z Bretanii są faworytem spotkania. Od początku próbowali więc narzucić im własne warunki. Po dwóch golach Zoltana Szity i kapitalnych interwencjach Viktora Hallgrimssona, objęli prowadzenie i konsekwentnie walczyli o jego utrzymanie. A po kilku kolejnych udanych akcjach podwyższyli je aż do czterech bramek (7:3).
/origin-imgresizer.eurosport.com/2025/03/27/4113938-83416413-2560-1440.jpg)
Dobry początek meczu dla Orlen Wisła Płock przeciwko HBC Nantes w Play-Off LM
Źródło wideo: Eurosport
Goście poderwali się do walki i nieznacznie odrobili straty. Nie na wiele się to zdało. Kolejne akcje i wykorzystane przez Przemysława Krajewskiego rzuty karne pozwoliły Wiśle odskoczyć jeszcze bardziej (11:6). Odrabianie strat przez Nantes było tym trudniejsze, że Hallgrimsson w płockiej bramce dwoił się i troił. W ciągu pierwszych 20 minut gry wyłapał trzy rzuty francuskiej drużyny.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2025/03/27/4113946-83416573-2560-1440.jpg)
Seria trafionych karnych Krajewskiego w spotkaniu Orlen Wisła Płock - HBC Nantes w meczu Play-Off LM
Źródło wideo: Eurosport
Minuty mijały, a na parkiecie niepodzielnie panowali gospodarze. Ściany im sprzyjały, piłkarze Nantes albo pudłowali, albo trafiali w słupek. I chociaż sześciobramkowa chwilami przewaga Nafciarzy pod koniec pierwszej połowy nieznacznie stopniała, gospodarze na przerwę schodzili w znakomitych humorach (17:12).
/origin-imgresizer.eurosport.com/2025/03/27/4113963-83416913-2560-1440.jpg)
Orlen Wisła Płock prowadzi 17:12 z HBC Nantes po 1. połowie meczu Play-Off LM
Źródło wideo: Eurosport
Początek drugiej partii dla gości
Drugą połowę od trafienia rozpoczęli goście, ale Wisła nie pozostawiła jej bez odpowiedzi. Mało tego, ponownie przycisnęła rywala i znów odskoczyła na sześć goli różnicy.
Nantes jednak nie bez powodu jest wicemistrzem Francji. Bretończycy wykorzystali kilka błędów gospodarzy i nieznacznie zmniejszyli stratę (19:15). Do końca meczu było daleko, sygnał ostrzegawczy dla Wisły był czytelny. Na szczęście wszystko po chwili wróciło do "normy".
/origin-imgresizer.eurosport.com/2025/03/27/4113979-83417233-2560-1440.jpg)
Dynamiczna akcja Orlen Wisła Płock przy stanie 19:15 w meczu Play-Off LM
Źródło wideo: Eurosport
Nafciarze musieli jednak ryzykować. Wiele ich wcześniejszych ataków kończyło się ostrzeżeniem o grze pasywnej, żeby przełamać impas, musieli spróbować zagrać bez bramkarza. Za pierwszym razem się opłaciło (22:16). Za drugim skutki były opłakane, goście znów odrobili dwie bramki. A potem zbliżyli się jeszcze bardziej (24:22). Zrobiło się groźnie, a do końcowej syreny było jeszcze daleko.
Na dłuższą chwilę różnica zatrzymała się na dwóch golach. Za mało, by spokojnie dotrwać do końca meczu. Tym bardziej że przebicie się przez francuską obronę stawało się z minuty na minutę trudniejsze. Na szczęście Serdio Guntinowi się udało (27:24). A półtorej minuty przed końcem płocczanie wykorzystali błąd rywali i Leon Sunsja podwyższył na 28:24.
To, że Wisła wygra to spotkanie, było już niemal pewne. Gra toczyła się tylko o wysokość zaliczki przed rewanżem. Końcowa syrena przyniosła odpowiedź: 2 kwietnia w Nantes gospodarze rewanżu będą mieli do odrobienia trzy bramki straty.
Orlen Wisła Płock - HBC Nantes 28:25
(macz)
Powiązane tematy
Reklama
Reklama
/origin-imgresizer.eurosport.com/2024/11/22/image-53f38665-04cc-478d-88a3-8e3fdda0e38e-68-310-310.jpeg)