Liga Mistrzów piłkarzy ręcznych 2024/25: Orlen Wisła Płock przegrała z Dinamem Bukareszt w drugiej kolejce rozgrywek

Płocczanie rozpoczęli rywalizację w tej edycji Ligi Mistrzów od wyjazdowej przegranej 29:34 ze Sportingiem w Lizbonie. Rywale byli wówczas szybsi, skuteczniejsi i popełnili mnie błędów. Z kolei Dinamo w inauguracyjnej kolejce rozbiło u siebie Fredericię Handbold 37:28. Prezes Wisły Artur Stanowski przed drugim spotkaniem spodziewał się lepszego występu swojej ekipy dzięki dopingowi kibiców.

- Liczę na duże wsparcie hali. Zawodnicy cały czas powtarzają, że w Orlen Arenie gra się im zupełnie inaczej, łatwiej, gdy słyszą mocny doping. Naprawdę działa ten ósmy zawodnik – podkreślał przed meczem z mistrzami Rumunii.

Wbrew powyższym przewidywaniom w Płocku od początku dominowali goście. Gracze z Bukaresztu dość pewnie wykorzystywali swoje szanse w ataku, a do tego prezentowali się bardzo aktywnie w obronie, nie zostawiali wiele wolnej przestrzeni. Inicjatywa była wyraźnie po ich stronie, co mocno podkreślili jeszcze przed upływem 20 minut gry, odskakując na czterobramowe prowadzenie (10:6).

W grze gospodarzy do poprawy była przede wszystkim jakość rzutów. Płocczanie wielokrotnie ułatwiali zadanie bramkarzowi rywali, posyłając piłkę na wygodnej dla niego wysokości. Trener Xavi Sabate zwracał na to uwagę swoim zawodnikom podczas pierwszej przerwy na żądanie i Wisła z czasem zaczęła wreszcie odrabiać straty. Do przerwy mistrzowie Polski przegrywali już tylko różnicą jednego trafienia (11:12), co trzeba było przyjąć z zadowoleniem, patrząc na przebieg meczu.

Tuż po zmianie stron pojawiła się nadzieja na szybkie odwrócenie ról w tym meczu. Zoltan Szita popisał się kapitalnym rzutem z dalszego dystansu, który powinien być mocnym kandydatem do bramki kolejki. Z kolei chwilę później Przemysław Krajewski mógł nawet dać Wiśle pierwsze prowadzenie, ale nie wykorzystał rzutu karnego.

Zmobilizowało to gości, którzy odzyskali skuteczność w drugiej połowie. Po dwóch trafieniach z rzędu Haukura Thrastarsona ponownie odskoczyli na kilkubramkową przewagę i nie oddali jej już w środowym spotkaniu. Niespełna pięć minut przed końcem gracze Dinama po udanej kontrze wygrywali już 25:20 i było jasne, że płocczanie tego dnia nie zdobędą swoich pierwszych punktów w tej edycji Ligi Mistrzów. Ostatecznie nieco zniwelowali straty, ale to niewielkie pocieszenie.

Bolesnej porażki w środę doznała również Industria Kielce. Wicemistrzowie Polski przegrali na wyjeździe z HBC Nantes 20:23, choć końcowy wynik nie oddawał pełnej dominacji gospodarzy.

W trzeciej kolejce europejskich rozgrywek Orlen Wisła podejmie Paris Saint-Germain 26 września. Początek meczu o godz. 20.45. Z kolei Industria dzień wcześniej zmierzy się u siebie z Barceloną. Transmisje w Eurosporcie oraz na platformie Max.

Orlen Wisła: Mirko Alilovic, Victor Hallgrimsson – Michał Daszek 7, Tomas Piroch, Mitja Janc 2, Marcel Sroczyk, Marko Panic, Leon Susnja 2, Miha Zarabec 2, Gergo Fazekas 2, Przemysław Krajewski 1, Mirad Terzic, Dawid Dawydzik 4, Lovro Mihic 2, Zoltan Szita 4, Tim Cokan.

Dinamo Bukareszt: Vladimir Cupara, Ionut Iancu - Branko Vujovic 1, Darko Djukic 1, Frederik Ladefoged Blazejewicz 3, Nicusor Negru, Haukur Thrastarson 4, Haniel Inoue Langaro 3, Andre Gomes 2, Alex Pascual 3, Stanislav Kasparek 5, Miklos Rosta 1, Andrij Akimenko 1, Yoav Lumbroso 1, Ali Zein 3, Robert Militaru.

Karne minuty: Orlen Wisła – 4; Dinamo - 8. Sędziowali: Ivan Pavicevic, Milos Raznatovic (Czarnogóra).

(jac/TG)