Andreas Palicka z podwójną interwencją i golem w meczu PSG - Industria Kielce

Kielczanie do Paryża - gdzie nigdy nie wygrali - udali się bez żadnego nominalnego obrotowego i zderzyli się ze szwedzką ścianą. Palicka rozgrywał fenomenalne zawody, odbił aż 19 piłek, broniąc z 42-procentową skutecznością (obaj kieleccy bramkarze mieli w sumie 13 udanych parad).

Mistrzom Polski mogło odechcieć się gry po tym, jak w 39. minucie w odstępie kilku sekund 37-latek najpierw zatrzymał rzut Szymona Sićki, a po chwili dobitkę Dylana Nahi'ego.

- Mamy najładniejszą interwencję tej 12. kolejki Ligi Mistrzów. Podwójna interwencja! Zdążył wstać, doświadczenie pozwoliło mu odczytać kierunek, w którym oddawał rzut Nahi - zachwycali się Szwedem komentatorzy Eurosportu.

Paryżanie zwyciężyli u siebie 35:26. Jedna z bramek była dziełem (na 32:25) Palicki. Tuż po obronie rzutu Haukura Thrastarsona, dostrzegł, że kielecka bramka była pusta, więc zdecydował się na rzut przez całe boisko. Piłka efektownie wpadła do siatki.

- Palicki dziś się nie da zaskoczyć. Jeszcze chce mieć swoją bramkę i ma. Tego brakowało Paliczce do skompletowania występu idealnego. Gigantyczny występ - podsumowali komentujący mecz Michałowie Wszołek i Świrkula.

Po tej porażce polski zespół stracił praktycznie szanse na bezpośredni awans do ćwierćfinału, który dają dwie pierwsze lokaty w grupie. Teraz przed nim kolejny bardzo ważne starcie - w następnej kolejce we własnej hali zmierzy się z Kolstad Handball. Jeśli nie przegra, zapewni sobie awans do 1/8 finału LM.

(lukl/twis)