Z lekkim poślizgiem przenosimy sie do Hamburga, gdzie trwa mecz Ligi Mistrzów w piłce ręcznej, w ktorym HSV Hamburg podejmuje ORLEN Wislę Płock.

Dzięki za uwagę. Zapraszam na nasze pozostałe relacje tekstowe, a będzie ich sporo. Oj będzie.

Domagoj Duvnjak zdobywa bramkę w kontrze kończąc tym samym mecz. Wisła pzegrywa z HSV aż 25:34.

Wiśniewski zmiejsza rozmiary porażki. 25:32.

Hans Lindberg znów umieszcza piłkę w siatce. 32:25.

Hans Lindberg i 31:24 dla HSV.

Paczkowski nie myli się w szybkim ataku. 24:30.

Zbigniew Kwiatkowski i Guillaume Gille ukarani dwuminutową karą za walkę na środku boiska.

Syprzak zmniejsza rozmiary porażki Wisły. Można już tak napisać, bo ciężko w to uwierzyć, aby płocczanie byli w stanie coś jeszcze zmienić w tym spotkaniu.

Ależ asysta Lijewskiego, po której Igor Vori dopełnił tylko formalności.

Ładny, efektowny rzut Paczkowskiego. 21:29.

Mimo sygnalizacji gry pasywnej HSV zdobywa bramkę, konkretnie Blazenko Lacković.

Takie sytuacje bolą najbardziej. Christian Spanne w sytuacji sam na sam trafił w poprzeczkę.

Kamil Syprzak ładnie obrócił się przed bramką i pokonał Dana Beutlera.

Wiśniewski i Eklemović bronili w kole, więc będzie rzut karny dla HSV.

Chrapkowski w pewnym momencie tego spotkania znalazł receptę na rozmontowanie defensywy HSV. Teraz znów się jednak pomylił w ataku.

Morten Seier zastąpił w bramce Marcina Wicharego, którego pokonał jednak Pascal Hens.

HSV nie forsuje już tempa. Gra spokojnie, nie ma się co dziwić, bo prowadzi wysoko.

Efektowna bramka Blazenko Lackovica, który do ostatniej chwili wyczekał z oddaniem strzału.

Nikola Eklemović wykorzystał zagapienie obrońców HSV. Zdobył bramkę, ale publiczność w Hamburgu się tym nie przejęła. Powoli zaczyna świętować zwycięstwo.

- Walczymy do końca - słychać podczas czasu. Wiśle pozostało już tylko pozostawienie po sobie dobrego wrażenia, bo wygrać meczu się raczej nie uda.