Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Polacy z Japonią zagrają tylko o prestiż.

Emil Riisberg

17/01/2017, 10:47 GMT+1

Tylko prestiż będzie stawką meczu polskich szczypiornistów z Japonią. Po trzech porażkach Biało-Czerwoni stracili szansę na awans do 1/8 finału mistrzostw świata we Francji. - Nie ma co ich bombardować, tylko spokojnie czekać na efekty pracy - ocenił dotychczasowe występy młodszych kolegów były skrzydłowy kadry Tomasz Tłuczyński.

Foto: Eurosport

Choć zawodnicy Tałanta Dujszebajew są już praktycznie poza turniejem to wtorkowe spotkanie ma dla nich duże znaczenie. - Japonia to też nie są chłopcy do bicia i pokazali, że potrafią grać w piłkę ręczną. Dla nas ważne jest, żebyśmy wygrali jakiś mecz. Nie chodzi już nawet o to, żeby awansować dalej, a trzeba udowodnić sobie, że potrafimy wygrywać na ważnych imprezach - mówił po meczu z Rosją (20:24) obrotowy reprezentacji Maciej Gębala.

Jeśli Polacy pokonają rywali będą rywalizować o miejsca 17-20 w Pucharze Prezydenta. W przypadku porażki pozostanie im walka o miejsca 21-24. Japończycy również mają zerowy dorobek punktowy po trzech meczach.

Jest potencjał

Reprezentacja Polski przeszła w ostatnim czasie rewolucję kadrową. Wielu doświadczonych zawodników zakończyło występy w kadrze, innych z mundialu wykluczyły kontuzję. Wszyscy jednak występy młodszych kolegów pilnie śledzą. - Zmiana pokoleniowa musiała przyjść. Ten zespół potrzebuje czasu, by nabrać doświadczenia - ocenił Tłuczyński.
Srebrny i brązowy medalista mistrzostw świata podkreślił co zaważyło na słabym występie Polaków na tegorocznych mistrzostwach. - Popełniliśmy sporo błędów, które rywale na tym poziomie zawsze wykorzystają. Zawodziła też skuteczność. Widać, że w naszej drużynie jest potencjał, są w niej zawodnicy mający "papiery" na duże granie. Jakieś rozczarowanie pewnie jest, chociaż z drugiej strony chyba wszyscy zdawaliśmy sobie sprawę z sytuacji, w jakiej jest kadra - wyjaśnia.
Były szczypiornista kadry podkreślił, że po nieudanych mistrzostwach nie powinno się nadmiernie krytykować Polaków. - Są w tym składzie przecież bardzo krótko. Zagrali we Francji na tyle, na ile w tym momencie było ich stać. Nie ma co ich bombardować, tylko spokojnie czekać na efekty pracy trenera Dujszebajewa. Mam nadzieję, że da sobie radę i będzie coraz lepiej - zakończył Tłuczyński.
Autor: pqv / Źródło: sport.tvn24.pl, PAP
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama