Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

MŚ piłkarzy ręcznych. Polska - Norwegia 20:22

Emil Riisberg

12/01/2017, 21:24 GMT+1

Nazwiska inne, ale emocje te same. Z dobrej strony pokazała się odmieniona reprezentacja Polski w pierwszym meczu na mistrzostwach świata w piłce ręcznej. Biało-Czerwoni byli bliscy niespodzianki w starciu z Norwegią, ale ostatecznie przegrali 20:22.

Foto: Eurosport

W ostatnich latach polscy szczypiorniści przyzwyczaili już, że dostarczają wielkich emocji. Dotychczas przed imprezą mistrzowskiej rangi zastanawiano się czy przywieziemy medal, teraz sukcesem będzie wyjście z grupy.

Pierwszy mecz kluczowy

Przed mundialem w drużynie Talanta Dujszebajewa doszło bowiem do sporych przetasowań. Z gry w reprezentacji zrezygnowało kilku kluczowych zawodników jak Karol Bielecki, Sławomir Szmal czy Krzysztof Lijewski. Innych wyeliminowały kontuzje, dlatego zabraknie m.in. Michała Jureckiego, Piotra Wyszomirskiego, Kamila Syprzaka oraz Mariusza Jurkiewicza, który urazu nabawił się w ostatnim meczu kontrolnym przed MŚ.
Na pierwszy ogień - Norwegia, czwarta drużyna ubiegłorocznych mistrzostw Europy. Skandynawowie grają we Francji dzięki tzw. dzikiej karcie przyznanej im przez międzynarodową federację (IHF).
- Walczyć, walczyć, walczyć - to nasz cel numer jeden! Im więcej zagramy meczów, tym lepiej dla nas. Norwegia to najtrudniejszy, a zarazem najważniejszy przeciwnik w grupie. Jeżeli wygramy to spotkanie to mentalnie pójdziemy do góry - powiedział przed meczem w Nantes selekcjoner Biało-Czerwonych.

Norwegowie zaskoczeni

Zaczęło się znakomicie. Najpierw Adam Malcher obronił rzut karny, a następnie dwie fenomenalne bramki z rzędu zdobył Tomasz Gębala. Po chwili sędzia nie uznał dwóch trafień Rafała Przybylskiego. Norwegowie jednak nie tylko odrobili straty, ale też po chwili wyszli na prowadzenie. Trener Polaków wziął po kwadransie czas i za chwilę znów to nasz zespół wygrywał.
Cieszyła przede wszystkim dobra organizacja w obronie. Gorzej było w ataku. Zaczęły się proste straty, a na dodatek z rzutami Biało-Czerwonych radził sobie Espen Christensen. W 23. minucie po raz pierwszy w tym spotkaniu rywale mieli dwie bramki więcej. Przewagę tę utrzymali już do końca pierwszej połowy, zakończonej wynikiem 10:12.

Błędy w końcówce

Początek drugiej części to znów świetna postawa biało-czerwonych. W bramce znakomicie spisywał się Malcher, który znów obronił karnego, a ciężar zdobywania bramek wziął na siebie Michał Daszek. W efekcie po sześciu minutach po przerwie znów był remis (po 13). Drużyna ze Skandynawii miała jednak Espena Lie Hansena i mecz zrobił się jeszcze bardziej wyrównany. Minuty mijały a najczęściej na tablicy wynik oscylował wokół remisu.
Taki stan rzeczy utrzymywał się do 56. minuty, gdy rzucił Kristian Bjornsen. Potem zaczęły się błędy w ataku, widać też było brak doświadczenia. To Norwegowie cieszyli się ze zwycięstwa. Nam pozostał niedosyt, ale i nadzieja, że w następnych meczach doczekamy się wygranej.
Po pierwszej kolejce zajmujemy czwarte miejsce w grupie A. Liderem zostali gospodarze i obrońcy tytułu Francuzi, którzy w meczu otwarcia wygrali z Brazylijczykami 31:16. Następny mecz na mundialu Polacy rozegrają w sobotę z Brazylią o 14:45. Do 1/8 finału awansują po cztery najlepsze zespoły z każdej z czterech grup.
POLSKA - NORWEGIA 20:22 (10:12)
Polska: Adam Malcher - Marek Daćko 2, Krzysztof Łyżwa, Mateusz Jachlewski, Przemysław Krajewski 1, Paweł Niewrzawa, Patryk Walczak, Arkadiusz Moryto, Michał Daszek 7, Maciej Gębala, Rafał Przybylski 2, Paweł Paczkowski, Łukasz Gierak 2, Tomasz Gębala 6, Piotr Chrapkowski.
Norwegia: Espen Christensen, Torbjorn S. Bergerud - Sander Sagosen 3, Joakim Hykkerud, Bjarte Myrhol 2, Kent Robin Tonnesen 2, Magnus Jondal 1, Kristian Bjornsen 5, Andre Lindboe, Magnus Gullerud, Magnus A. Rod, Christian O’Sullivan, Eivind Tangen 2, Goran Johannessen 1, Espen Lie Hansen 6.
Sędziowali: Arthur Brunner, Morad Salah (Szwajcaria).
Autor: lukl / Źródło: sport.tvn24.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama