Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Mistrzostwa Europy w piłce ręcznej 2022. Grzegorz Tkaczyk ocenia reprezentację Polski przed startem turnieju

Emil Riisberg

13/01/2022, 16:41 GMT+1

W piątek reprezentacja Polski rozpocznie rywalizację na mistrzostwach Europy piłkarzy ręcznych, które odbędą się na boiskach Węgier i Słowacji. Pod lupę zespół prowadzony przez Patryka Rombla wziął były znakomity rozgrywający Grzegorz Tkaczyk.

Grzegorz Tkaczyk przed mistrzostwami Europy w piłce ręcznej

Foto: Eurosport

Polacy zmagania rozpoczną od meczu z Austrią. Następnie w grupie D zmierzą się z Białorusią i Niemcami.
- Oczywiście, na papierze, najtrudniejszym rywalem będą Niemcy. Drużyna ta jest jednak w dość mocnej przebudowie, skład jest odmłodzony, a wielu graczy zrezygnowało z występów, więc trener Alfred Gislason nie ma łatwego zadania, a apetyty w tym kraju zawsze są duże – ocenia Tkaczyk.
- Austriacy od lat robią postępy i są niewygodnym przeciwnikiem. Trudną przeprawą będzie również starcie z Białorusią, z graczami Łomży Vive Kielce w składzie (Uładzisłau Kulesz i Arciom Karalok – przyp. red.). Reasumując, faworytami grupy są Niemcy, a o drugie miejsce wyrównany bój stoczą pozostałe trzy zespoły – podkreśla.

Prawe skrzydło klasy światowej

Obecnie reprezentacji Polski daleko do lat świetności kadry, w której występował Tkaczyk. Były rozgrywający m.in. Vive i Rhein-Neckar Loewn wskazuje jednak pozycję, której mogą zazdrościć nam najlepsi.
- Prawe skrzydło to pozycja, na której mamy dwóch graczy światowej klasy. To Arkadiusz Moryto i Michał Daszek. Tutaj trener Rombel powinien mieć najmniejszy ból głowy – zauważa były reprezentant Polski.
- Warto również wspomnieć o lewym rozegraniu i Szymonie Sićce, który obecnie znajduje się w fenomenalnej formie. Musimy na niego chuchać i dmuchać – dodaje.

Problem na rozegraniu

Na drugim biegunie znajduje się prawe rozegranie. Tutaj Tkaczyk, jako pierwszy wybór, wskazał Rafała Przybylskiego, jednak już po zarejestrowaniu rozmowy rozgrywający Azotów-Puławy wypadł z ME z powodu zakażenia koronawirusem. W tej sytuacji można się spodziewać, że z konieczności na prawym rozegraniu często będziemy oglądać Daszka.
- Od dawna jest on testowany na tej pozycji i radzi tam sobie świetnie. Osobiście żałuję, że Michał nie ma z 10 centymetrów więcej, bo wtedy byłby chyba jednym z najlepszych rozgrywających świata – mówi Tkaczyk.

Plan minimum

- Przed tą kadrą trzeba stawiać coraz większe wymagania. Ostatnie miesiące pokazały, że jest na kim budować zespół. Wydaje mi się, że wyjście z grupy to plan minimum. To, co zrobią więcej, będzie tylko na plus, na korzyść naszych zawodników. To będzie coś ekstra. W sporcie nie można nikomu odbierać szans i myślę, że takie szanse ma nasza reprezentacja, by zrobić coś więcej, niż tylko wyjście z grupy. Tego im życzę, bo polska piłka ręczna potrzebuje sukcesu – zakończył.

Koronawirus w kadrze

Tuż przed rozpoczęciem mistrzostw Europy koronawirus zaatakował reprezentację Polski. Najpierw z udziału w turnieju zostali z tego powodu wykluczeni wspomniany Przybylski i Dawid Dawydzik, a w czwartek ten sam los podzielili: Adam Morawski, Piotr Chrapkowski, Jan Czuwara, Kacper Adamski i Damian Przytuła. W miejsce powyższej piątki trener Rombel powołał: Melwina Beckmana, Mikołaja Czaplińskiego, Krzysztofa Komarzewskiego, Macieja Zarzyckiego i Mateusza Zembrzyckiego.
Grupowe mecze Polaków:
Autor: Mateusz Kalina/po / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama