Roma zwycięska. Polacy tym razem się nie nagrali
Akt. 29/01/2024, 22:54 GMT+1
Piłkarze AS Romy mimo słabej gry wygrali 2:1 wyjazdowe spotkanie z Salernitaną w 22. kolejce Serie A. Niecały kwadrans w barwach gości rozregrał Nicola Zalewski. Mateusz Łęgowski oglądał walkę drużyny z Salerno z ławki rezerwowych.
W znacznie trudniejszej sytuacji wychodzili na boisko gracze gospodarzy, okupujący po serii trzech z rzędu porażek ostatnie miejsce w tabeli Serie A. Zadanie mieli niełatwe, bowiem utytułowana Roma jest dla drużyny z Salerno niewygodnym rywalem. Kolegom Mateusza Łęgowskiego, który rozpoczął mecz na ławce rezerwowych, z zespołem ze stolicy jeszcze nigdy wygrać się nie udało. Przed rokiem dwa razy zremisowali.
Trema minęła
Być może dlatego przez dużą część pierwszej połowy gospodarze zdawali się nieco stremowani. Dopiero po 20 minutach gry z większym przekonaniem zaczęli się uwalniać spod pressingu Romy i przenosić grę pod bramkę rywala. W 30. minucie po raz pierwszy sprawdzili formę Rui Patricio, który chwilę później ponownie był zmuszony do ofiarnej interwencji.
Dwie efektowne akcje dodały wiatru w skrzydła Salernitany, ale bramka Romy do końca pierwszej połowy pozostawała niezdobyta.
Szczęście Romy
Na początku drugiej części do zupełnie dotąd niewidocznej Romy los się uśmiechnął. Po przypadkowym zagraniu ręką Giulio Maggiore arbiter podyktował rzut karny, a Paulo Dybala zamienił jedenastkę na jedynkę na tablicy wyników.
A potem wszystko wróciło do tego, co kibice w Salerno oglądali w ostatnim kwadransie pierwszej części meczu: zepchnięta do defensywy Roma się broniła, a gospodarze szukali dróg do bramki Patricio.
Tak było aż do 66. minuty meczu. Wtedy zamknięci na własnej połowie goście wyprowadzili kontrę, którą Rick Karsdorp przedłużył na pole karne, gdzie czekał już Lorenzo Pellegrini. I podwyższył prowadzenie Romy na 2:0.
Gościom nie było dane długo cieszyć się dwubramkowym prowadzeniem. Zaledwie cztery minuty po stracie drugiej bramki Salernitana znalazła wreszcie drogę do siatki po drugiej stronie boiska. Strzelcem kontaktowego gola był Grigoris Kastanos.
W 78. minucie na boisku pojawił się Zalewski, a jego głównym zadaniem było wzmocnienie Romy w obronie przed wściekłymi atakami gospodarzy. Ci nacierali na bramkę Patricio, ale gościom skutecznie udawało się bronić niewielkiej zaliczki.
Salernitana przegrała czwarty z rzędu mecz wynikiem 1:2 i pozostała na dnie tabeli Serie A.
Salernitana - AS Roma 1:2
Bramki: Grigoris Kastanos (70') - Paulo Dybala (51' - rzut karny), Lorenzo Pellegrini (66')
macz/TG
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Pobierz
Zeskanuj
Powiązane tematy
Udostępnij